[Kuki]
Uprawiam "browar walking", nie myl ze sportem dla starych
Tu różnica jest znacząca - zamiast kijków są browary
Gliniarz grozi stówą kary, ale mnie to nie przeraża
Ważne w życiu mieć zajawkę która człowieka wyraża
Ostro szlifuję skillsy, one są priorytetem
Inni wciągają metę, kończą z berbelą pod sklepem
Chcę być autorytetem, mistrzem świata w tej dziedzinie
Chlać tak jak Otylia płynie, być jak Wajda w polskim kinie
Stoję na podium w Pekinie z wielkim laurem chmielowym
Ludzie mnie podziwiają, za podcinanie głowy
Nie ma mowy by trend nowy stał się jednosezonowy
Liczebniejszy niż sportowy jest przеmysł alkoholowy
Słabi oblegają rowy przegrywając w boju
Popularna rozrywka, mamy szansę do rozwoju
Sport pokroju trójboju, szwędamy się butlą piwa
Pośród codziennеgo znoju, dzięki temu ożywam
Ha!
[Madafaka]
Jestem w kurwę sportsmenem, choć nie walczę na ringu
Jestem przedstawicielem bracie - "opierdalingu"
Czasami na dopingu co się browar nazywa
Moja niechęć do wysiłku rośnie jak cena paliwa
Ty weź się kurwa zrywaj z jakimś, kurwa zadaniem
Bo tłumaczy moja ksywa jak zareaguję na nie
Bo ja dzisiaj mam w planie, cały dzień się obijać
I problemem będzie wstanie, żeby iść i się wylać
Dzisiaj każda chwila zamieni się w odpoczynek
Nie chce mi się liczyć sylab, piszę na odpierdol synek
Leniwie z tym bitem płynę, zaraz padnę na podłogę
Pierdolnę w kimę, bez kitu już nie mogę
Moim największym wrogiem jest budzik co ranek
Alarm parzy mnie jak ogień, mam chęć jebnąć nim o ścianę
Jak już kurwa wstanę, to się czuję jak padlina
Myśle sobię: "przejebane, gdzie jest kurwa kofeina"
To nie moja wina, że ja chce opierdalania
Nie wiem jaka jest przyczyna takiego zachowania
Ciągnie mnie do spanie a ja łamię sobie głowę
Mam już dosyć pisania, niech będą czasownikowe
Coś tam później powiem, że to jest ukryty przekaz
Panie i Panowie, moje łóżko na mnie czeka
Rap [?] człowieka a i zanim sobie pójdę
Na ten [?] narzekać macie kurwa [?]
[Kuki]
Wyczytałeś szyderę? "Browar walking" durnie brzmi?
Moje intencje są szczere, rób co kochasz nawet gdy
Ludzie jak psy ogrodnika będą chcieli zabić w tobie
Twojego konika, działaj, nie daj się wykrwawić człowiek
Wyjebane w co powie na to podstarzały pan
Który po pracy ma w głowie by zjeść i obejrzeć "Klan"
Zreperować kran, to społeczne priorytety
Wciągnąć w te tryby się nie dam panie premierze niestety
Choć dla większości to bzdety, wychodź przed szeregi mas
Kolekcjonując makiety lub waląc konia na czas
To jest w nas, jebać kwas, w rapie jest mi doskonale
W każdej z ras, w każdej z klas, każdy ma ukryty talent
Nie pomieścisz tego w pale jaką posiadasz siłę
Z nią zostaniesz tu na trwałe, ona przebije mogiłę
Ruszaj tyłek!
Niechaj społeczeństwo pieprzy, że to głupie, bez perspektyw
Trenuj! Masz być w tym najlepszy!