Pikers
POSEŁ

[Zwrotka]
Mogłem być wyżej niż oni, brać pieniądze
Chciałem stać na bloku, tutaj nie czytają książek
I dobrze, obyś znienawidził moją mordę
Odbiją od tego, jakby ich kopnęło prądem
Ej, książę, wiesz, do czego dążę
Wylać się na dupę; powiedz jej, niech włoży gogle
Bo waszego życia to ja nie rozumiem w ogóle
Kurwy niech przestaną grzebać w mojej kurtce bomber
W suce ty wyglądasz tak jak Nitro w kurtce Moncler
Mówi mi, że zaniemogłeś – wyjebałem mordę jej dobrze
Problem – nie może się pozbyć smaku jąder
Nie zaczynaj do mnie, wyjebie ci kopem w torbę
I ciągle, tak jak na pakerni, robię pompę
Twoje wersy brzmią, jakbyś się tłumaczył w sądzie
Jeśli założyłeś kontrę, to wyłapiesz w czomber
Jestem zawodowcem, ty zawodem, to jest prostsze
Zęby swoje ostrzę, jebać kosę
Nie walę słabego prochu, moja suka wciągnie ciebie nosem
Chciałeś coś powiedzieć? No to proszę
To jest twoja chwila, potem ciebie koszę
Kolega się wcina – może trafić go rykoszet
Sram na twoje posty, żaden do mnie tu nie doszedł
Nie znoszę was, wożę się jak poseł
Robię ją kutasem, robię mózgiem, robię głosem
Wejdę po pieniądze, potem stąd wychodzą bose
Nie zawracaj, bo się wczuwam, jakbym pisał „Rotę”
Twoi żołnierze na froncie, zwabię ich banknotem
Co zrobi za flotę? Nie rozwijaj plotek
Zrobię ci garotę