Grubson
Gatunek L
1
Jesteś pępkiem świata, heh chyba w swoim świecie
Bo tutaj zawsze znajdzie się, zawsze większy pępek od Ciebie
Na tej planecie coraz trudniej odróżnić
Kłamstwo od prawdy, szambo od studni
Wirtualna rzeczywistość mieli mózgi, dość mieli ulgi
Łatwiej w plecy nóż wbić, jak świnie ubić
Niż pozbyć się różnic
Wolimy bluźnić, jaki kompromis, jedno wyjście
Nie chce nam się ruszyć, czy to głowy czy to dupy, jajami do góry #leniwiec
Bo blisko, bo szybko, bo, bo prościej
Nie zawsze to co pod ręką jest dobre
Dla jednych problem po lewej, dla drugich po prawej
Nie mają pojęcia gdzie leży środek
Raczej nie chcą go znaleźć
Głowy pozamykane na cztery spusty
Nie dopuszczę do tego, by moje dzieci były takie
A jedynym komentarzem było "chuj z tym", ej, 1986
Nie po to opuściłem łono, żeby żyć w mentalnej klatce, inaczej widzę gatunek ludzki

Refren:

Dookoła czerń i biel, czerń i biel
Na ratunek woła Gatunek L
Dookoła czerń i biel, czerń i biel
Na ratunek woła Gatunek L
2
Widzę świat w kolorach, ale nie jestem ślepy
Chcemy wspólnego dobra, więc mamy wspólne problemy
Ufam sobie, ufam tym, którzy wiedzą gdzie leży środek i co poza nim
Mam swoje doktryny, nie jestem jedyny, który myśli podobnie
Choć nie raz mówili "nie idź z nimi, bo się potkniesz, bo się cofniesz" ,co za nonsens
Niosę ogień, by rozświetlał życie
Chcę tworzyć z ludźmi jeden organizm pośród armii przeciwieństw
Dla wielu wydaje się to dziwne, a to życia sens
Nie jestem doskonały, za to doskonale wiem
Nie uporządkujemy świata mając burdel w głowie, pustkę w domu
To przykre kiedy zniżam się do czyjegoś poziomu
Lecz jeszcze bardziej smutne jak jest na odwrót

Refren:

Dookoła czerń i biel, czerń i biel
Na ratunek Gatunek L