Jongmen
Próżnia
[Intro: DJ Gondek]
Daje mi siłę Bóg
Pod górę sam pchać głaz jak Syzyf
Przejść przez hardcore i bagno
Byle nie pójść na dno
Zanurzeni w toni
Oni są zawieszeni w próżni
Życie jak ruletka rozrzucają je jak kości
Brak przemyśleń w ruchach i brak samokontroli

[Zwrotka 1: Jongmen]
Żyjąc w próżni, zło od dobra się nie różni
Tylko na swój pogrzeb możesz się nie spóźnić
Mówisz "kocham, nie bluźnij", bo nie znasz znaczenia
Nie masz nic do powiedzenia, a rzucając słowa na wiatr
Fart to jest Twój brat, dzięki niemu
Unikasz wielu problemów, wszystko do czasu
Bo frak zakładasz do dresów i adidasów
A tak się składa, że to woda do kwasu
Robi boom-boom, Ty robisz szum i chuj wie, o co
Szukasz wrażeń na mieście w sobotę nocą
Pretensje rodzą chęć obarczenia winą kogoś
Za to, że idąc z kokainą, czujesz błogość
Do siebie miej pretensje, niewinny, kurwa, jegomość
Niewarty nic jak jego przelotna znajomość
Zalotna chce ponoć [?]
Don Juan, amigo, a pusty ryj jak żul
[Refren: Jongmen] (x2)
Widzisz czerń, widzisz biel, widzisz kolor
Kolejny stracony dzień z życia poza kontrolą
Z życia poza mamoną nic się nie liczy
Jesteś w błędzie, jak myślisz, że Cię to nie dotyczy

[Zwrotka 2: Kacper HTA]
Widzisz czerń, widzisz biel, widzisz kolor
Świat zdaje się być poza kontrolą
Zdaje się być parabolą
Jedni coś chcą, drudzy tylko pierdolą
Wszyscy tu są, wszyscy coś mogą
Lecz tylko nieliczni tu zerwą z niedolą
Solo trudniej jest iść swoją drogą
Molo zdaje się być za wąskie
Ej kolo, biegnę spalonym mostem
Przeżarci kłamstwem jakby jedli hostię
Tu ma być postęp, szklane domy
Szukaj metamofy na drodze [?]
Sorry, nie pykło, chuj w Twoje sorry
Życie to nie zabawki jak Toy Story
Jak Bobby McFerrin śpiewam "Don't worry"
Bo nie chcę dotykać dna i zwiedzać nory
Algorytm, co niby jest, ale go nie ma
Zbyt często brak logiki z piekła do nieba
Ziemia, żegnam się, krzyczę "siema"
Pierdolić splendor, ja zostaję w cieniach
[Refren: Jongmen] (x2)
Widzisz czerń, widzisz biel, widzisz kolor
Kolejny stracony dzień z życia poza kontrolą
Z życia poza mamoną nic się nie liczy
Jesteś w błędzie, jak myślisz, że Cię to nie dotyczy