Jongmen
Zmarnowany talent
[Refren: Magda Pawlak]
Co dostałeś od niebios w darze?
Co dostałeś od niebios w darze?
Zmarnowany talent
Co dostałeś od niebios w darze?
Co dostałeś od niebios w darze?

[Zwrotka 1: Śliwa]
Wybrałem balet, zmarnowałem talent
Już czasu nie cofnę. Dziś przykro o tym mówić
Tego nie da się za pomieć. To po mnie nie spływa
Nagrywam na temat zwrotkę, ratuje ta muza
Odkąd nie wyszło ze sportem. Kątem oka widzę medale i statuetki
Gdy dorastałem grałem, później skręcałem w bletki
Później były kobietki, wóda, wariacje w klubach
A z boiska wygasł, wybacz trening to nuda
Lepsza dupa, koledzy, których zresztą dziś już nie ma
Zguba bez ściemy, żałuje, grałbym do teraz - melanż
Wtedy mnie poniósł, ziomuś olałem treningi
A za gówniarza nic nie było ważniejsze od piłki
Ja zmarnowany talent, jak Calogero z Bronxu
Ilu takich chłopaków jak ja, spalonych mostów
Ile niespełnionych marzeń i wylanych litrów potu
Ile radości i wrażeń podczas uprawiania sportu
Dzięki Bogu mam ten rap i z nim wiąże swoją przyszłość
Ty rób to co kochasz, dzieciak i oby Ci wyszło !
[Refren: Magda Pawlak]
Co dostałeś od niebios w darze?
Co dostałeś od niebios w darze?
Zmarnowany talent
Co dostałeś od niebios w darze?
Co dostałeś od niebios w darze?

[Zwrotka 2: Śliwa]
Wyobrażałeś sobie siebie z pucharem w rekach - na pewno
Dziś pytasz gdzie był błąd i marzenie w gruzach legło
Pamiętam jak cieszyłeś się powołaniem do kadry
Chwaliłeś nimi, nikt nie wątpił, bo byłeś tego warty
Byłeś uparty i trenowałeś do skutku
Pamiętam jak kopałeś samotnie na tym podwórku. (Pamiętam)
Nie spodziewałem się że zboczysz z drogi bracie
Sport był Twoim życiem, byłeś zajebistym graczem
Łza się w oku kreci, bo wiesz, czasu nie cofniesz
Kiedy to było, na trening za rękę z ojcem
Mały grzdyl z piłka pod pacha i większą od siebie torbą
Pochłonięty tą gra, aż miło było patrzeć
Zmarnowany talent, zmarnowany strasznie
Często o tym myślę, przypominam to nim zasnę
Tyle lat treningów w zasadzie na marne
Nie sięgniesz po puchar, bo zrezygnowałeś nagle
Tyle lat treningów w zasadzie na marne
Zmarnowałeś talent, strzelasz samobójczą bramkę
[Refren: Magda Pawlak]
Co dostałeś od niebios w darze?
Co dostałeś od niebios w darze?
Zmarnowany talent
Co dostałeś od niebios w darze?
Co dostałeś od niebios w darze?

[Zwrotka 3: Jongmen]
Nie jeden chciał żyć jak, Gotti idąc drogą Carlita dziś
Z transportu na transport, inny kryminał wita
Nie jeden toną w zaszczytach co noc i co dzień rano
Do czasu gdy przestał farta mieć jak Lucky Luciano
Dziś ciasna cela a nie salon, los pokazał złą kartę
Nie Boską Komedie, tak jak Alighieri Dante - wersus
Te kilka wersów, które na bit serwuje
Wiem co to jest dotknąć dna, już mnie nie interesuje
Wokół czai się zło, ofiary giną w akcji.,
Nawet Ci najsilniejsi, bezwzględni jak Baxi
Pociąg ku końcowej stacji, na trakcji bez spięć
Jedyne co gwarantuje, Twoje życie to śmierć
Krwawa rtęć, zalewa złem cale miasto Boga
Od gorliwych katolików po odoksyjnych pogan
Nie daj się wysterować, gdy skrywasz w sobie talent
Mniej wiarę żeby polecieć najdaleeej!

[Refren: Magda Pawlak]
Co dostałeś od niebios w darze?
Co dostałeś od niebios w darze?
Zmarnowany talent
Co dostałeś od niebios w darze?
Co dostałeś od niebios w darze?
[Outro]
Niebioooos