[Refren]
Oplatają twoje ciało gdy jest groza
Kiedy na jej punkcie zaczynasz wariować
Jak musisz walczyć sam o swoje racje są tam
Gdy sprawy zaczynają się tu komplikować
Jak słuchasz NWH czy śpiewasz " Jeszcze Polska..."
Kiedy nie znasz jeszcze życia, jeszcze poznasz
Gdy wypełniasz misje czujesz je na skroniach
Zawsze działaj tak byś nie musiał się chować
[Pierwsza zwrotka: TPS]
Dreszcze na samarze, ciary na baniaku
Kop jak po cracku, nie dogonisz ich za chuj
Przeszkody wyrocznia zastawia nam po drodze
Nawet jak nie można to i tak tam wchodzę
Trzeszczy podłoga jak wiatr niewidzialny
Jak duch co cie zbudzi, co w półmroku straszy
Temat jest poważny, strategicznie po planszy
Balans między piekłem a niebem, odgłos walki
Na haju ukoić nerwy, ręka nie drgnie
Wypracowane przez te lata swoje ścieżki, biegnę
Przerwy na sen krótkie, potem co fabryka dała
Z miejsca na miejsce, coś zostawić, zabrać siana
Gitara, pięć, ziomek, TiW joint płonie
Od deptaka 500 metrów TiW Shop, ziomek
Wreszcie legal robię, pozdrówki na rejonie
Tym co zostali i puszczają gramy w obieg
[Refren]
[Druga zwrotka: Kotzi]
Kiedy szepcze mi do ucha "weź mnie", mam je
Gdy dotyka mnie wtedy jeszcze bardziej
Jak mówiła mi że chce urodzić nasze dziecko
Kiedy powiedziała "Tak", tamto najważniejsze
Gdy Kurzy stroi swoje smyczki mam je
Kiedy zaczyna grać, "can you feel it?" bracie
Jak Tytuz je miksuje ja już wiem o czym to będzie
Na całym ciele czuję to przez pokrojone serce
Dreszcze niespokojnie pozmieniały skład
I wracaj wciąż pamięcią do przegranych walk
Miałem je gdy trzeba było się za bary brać
I wtedy kiedy musem było brać nogi za pas
Ciary, zjawisko niekontrolowane, chciałbyś
Już mieć spokój ale nie pozwolą rany
Widzicie je na skórze gdy myślicie o tym samym
W jednej i tej samej chwili to było zapisane, wiem to
[Refren]
[Trzecia zwrotka: Seraf]
Nie raz muskały skórę aż poczułem je w butach
Wiesz A z B się złożyło, się zgadzała waluta
Masz je gdy gra rap nuta, w szczególności klasyka
Nasir Jones na odsłuchach, DJ Premier na bitach
Gdy sny stają się faktem i świętujesz swój sukces
Wcześniej piłeś na smutno, na parceli przed lustrem
Twoi bliscy są z tobą, przed oczami jej uśmiech
To co złe masz za sobą, wiesz, że spokojnie uśniesz
Ale nie dają zasnąć jak znów lecisz w dół
Jak domino plan pada. Proza aż zgina w pół, muł!
Pół koła na wczoraj, parę koła na jutro
Włosy stają ci dęba, koks miesza się z wódką
Mówią krótko - padaka, myślisz co cię tak klepie
Czy te dreszcze to koka. Może ego na glebie?
Nie pomaga już Xanax i popadasz w paraliż
Dreszcze są ostrzeżeniem, że świat zaczął się walić. Halo!
[Refren]