TPS
Podwójnie
[Refren: TPS]
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem

[Zwrotka 1: TPS]
Napisane jest, żeby wybaczać w Piśmie Świętym
Aureola się nie świeci, nad moją głową hieny
Żerują, przejadą się, to więcej niż pewne
Chwasty się wyrywa, żeby rosło to, co piękne
Nienawiść to chwila, patrzę się i już nie lubię
Śmieje się z tych, co mają wszystko w dupie
Niewygodny dla niektórych, chcemy mieć to samo
Tak wygląda to życie, z tym co jest coś nie halo
Jak przychodzi ktoś z kimś nowym, nie dla mnie podchody
I tym bardziej nie szukam kolegów żadnych nowych
Mam swoich sprawdzonych, na wolności i w niewoli
Niejeden chciał zaszkodzić, obcy, żeby nic nie gonić
Na fonii, w głośnikach uliczna muzyka
Jak pisze, to nie myślę co usłyszeć chce publika
Chyba przez to mnie nie lubią, bo nie zmieniam się jak reszta
Wyrażam głośno zdanie: jest pod ręką, to dostanie jak się zesra
[Refren: TPS]
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem

[Zwrotka 2: Kubi]
Igram z ogniem, kapią atramentu krople
Znów deszcz o parapet gra swoją melodię
Nie marnuję czasu, mam czas na lenistwo
Dobrze wybierałem głównie złe towarzystwo
Ktoś mówił co tak cuchnie, nas jeszcze w gardle gryzło
Graliśmy główną rolę, on tylko był statystą
Pobudka w południe, bistro na śniadanie
Wieczór z babą w wannie, na fajne mieć ubranie
Potrzeby rosną z wiekiem, to wszystkim ryje dekiel
Pomagać bliskim, to trzeba wyssać z mlekiem
Nastawiać się na zyski, lecz przy tym być człowiekiem
Nikt nie chce starej alfy, każdy na ręku omegę
Poza zasięgiem, krążysz w strefie Schengen
Najadasz lękiem, by móc podzielić się chlebem
Co jutro będzie, nie wiesz, chcesz wyjść na wyższy level
Nie unosić gniewem, lecz czasem chuj z rozejmem
[Refren: TPS]
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem

[Zwrotka 3: Seraf]
Obserwuję se od dawna co się tu odpierdala
Jak brat okrada brata, byle tylko był sos
Nauczony przez lata, aby trzymać się z dala
Samo życie połamie wam kręgosłup i nos
Wiele razy myślałem sobie, coś mi tu nie gra
Koleżka po plecach klepie, gmatwa się los
Odpuliłem farmazona i rozjaśnił się pejzaż
Z fałszywych przyjaźni za mną dziś płonie stos
Nie mam czasu na zemstę, chyba że jest nią cisza
Obojętność co mrozi me emocje jak lód
Podzielę się zwycięstwem, którzy zazwyczaj byli przy mnie
Gdy diabły chciały kopać mi grób
Bywaj zdrów, ty i ty, lecz nie wnikaj co u mnie
Dziwnym trafem dopada wtedy mnie jakiś sztos
Na końcu nie ma drzwi, wszyscy skończymy w trumnie
Jestem dumny, że po mnie pozostanie mój głos
[Refren: TPS]
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem
Za krzywdy, za blizny odpłacę się podwójnie
Za stres, za tą puchę, za te lata, za tą suszę
Za kłamstwa, za wałki, za zdrady, bo wierzyłem
Paru jeszcze nie spotkałem, nareszcie się zemściłem