[Zwrotka 1: TPS]
Ceny idą w górę, wpada coraz mniej
Coraz częściej wkurwiony, myślę sobie, że jest źle
Przestój dobija, przecież jeszcze nie tak dawno
Na twarzy z uśmiechem leciałem grubo z bandą
W skrzynce awizo, wezwania nie odbieram
Grzywny z sądu trzeba płacić, plus odróbki jeszcze teraz
Obserwują mnie, pod blokiem za często już nie stoję
Na zawijce, paranoje, na oriencie non-stop, ziomek
Ciągle słyszę, że znajomy ktoś się powalił
W głębi liczę, że nie trafi na mnie, legal się pojawi
Kiedy gadam z bratem mówi "dawaj za granicę"
Jakaś tyrka się znajdzie, w między czasie znów ulice
Ostatnio lokale, opijane smutki, żale
Razem z moim ziomalem, jak się psuje to na amen
Wszystko na raz, długów parę, z dobrą myślą nadal wstaję
Się odwdzięczę ziomek, dzięki i życie płynie dalej
[Refren x2: TPS]
Zostań, nie idź, zastanów się dwa razy
Z drugiej strony nie ma czasu, nie ma hajsu, trzeba płacić
Pomyśl co trzeba zrobić żeby
Nie klepać w życiu biedy, być wolnym nie na kredyt
Zostań, nie idź, zastanów się dwa razy
Albo powiedz to co boli, bądź pewny swojej doli
Pomyśl co trzeba zrobić żeby
Byś nie był sam jak kiedyś, jesteś wart musisz wierzyć
[Zwrotka 2: Dobo ZDR]
Co za, kurwa, nie fart przyszedł razem z nowym rokiem
Cały czas opóźnienia, zarobek spierdala bokiem
Tak jak ziomek przed wyrokiem, trzeba pomagać swoim
Chcemy dużo i szybko, a tu wszystko powoli
Wszystko się pierdoli, wszystko wbrew mojej woli
Trzeba zarobić na chleb, sam się nie nakryje stolik
Marny okruch z niego nigdy mnie nie zadowoli
Trzeba walczyć o honor i pilnować swojej doli
Nie dać się oszukać, będzie dobrze, odpukać
Nie przestane szczęścia szukać, tak jak dobrych rad słuchać
Nie przestane walczyć, zawsze będę robił wszystko
Żeby nie wrócić na tarczy, bo jestem optymistą
Dobrze wiem, że jest ślisko, że trzeba na oriencie
Od ziomka w potrzebie nie odwrócę się na pięcie
Dziś na ostrym zakręcie, jutro wyjdziemy na prostą
Jak zawsze, miejskie wiadomości, na ostro
[Refren x2: TPS]
Zostań, nie idź, zastanów się dwa razy
Z drugiej strony nie ma czasu, nie ma hajsu, trzeba płacić
Pomyśl co trzeba zrobić żeby
Nie klepać w życiu biedy, być wolnym nie na kredyt
Zostań, nie idź, zastanów się dwa razy
Albo powiedz to co boli, bądź pewny swojej doli
Pomyśl co trzeba zrobić żeby
Byś nie był sam jak kiedyś, jesteś wart musisz wierzyć
[Zwrotka 3: Kotzi]
Prawie cały szmal zza miedzy wjebałem w semestr pierwszy
Więcej nie obecny, ale luźniej niż na dziennych
Płacę, wymagam, z fartem w każdej sesji
Większość zdana w zerówkach, przez to jestem mocniejszy
Dorywczo niezłe grosze, też chcę tańczyć w weekendy
Póki co mam stałkę, kreślę swoje projekty
Nigdy nie chcę skończyć jak glony spod [?]
Czytam, myślę, piszę, szukam puenty
Masa informacji, kompresja wiedzy
Regularnie pod ręką płodzę nowe teksty
Ciągle nielegal, więc pieprzę termin
Walczę z notorycznym brakiem pieniędzy
Kryzys kryzysem, musimy wyjść z opresji
By nadal żyć w trybie relaksacji miejskich
Orient na suki puszczone z komendy
Życie, procenty, nagrywki ,sensi
[Refren x2: TPS]
Zostań, nie idź, zastanów się dwa razy
Z drugiej strony nie ma czasu, nie ma hajsu, trzeba płacić
Pomyśl co trzeba zrobić żeby
Nie klepać w życiu biedy, być wolnym nie na kredyt
Zostań, nie idź, zastanów się dwa razy
Albo powiedz to co boli, bądź pewny swojej doli
Pomyśl co trzeba zrobić żeby
Byś nie był sam jak kiedyś, jesteś wart musisz wierzyć
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]