[Intro: Onar]
Jestem z miejsca, które od zawsze pierdoli policję
Uśmiech na twarzy, Adidas Equipment
90, 9-7, 9-5
Za nawijki propsy
Szama od chińczyka
Na ścianach bombing
Na ścianach ksywki dla potomnych
Się prują dziwki, które nie mają takich wspomnień
[Zwrotka 1: Onar]
Kiedyś Ursynów dobry szlak przerzutowy
Kiedyś Cybisa Straße
Ja i moje ziomki wiem po co jest majk, pcham na cały kraj
Coś co musi Cię obudzić
Jak naprawdę ciężki bas
Jebać cały fałsz
Miękki jak hash
Robimy robę, która wgniata w fotel jak naprawdę ciężki bas
Nasze ksywy to nie nickname na youtube
Pierdole twój fejm, twoją stylówę
Mówisz nie jestem modny
Robię to co lubię
Połóż mi białe róże, moje płyty na trumnie
[Refren: Onar]
Gimby wierzą teraz w to co widzą w klipach
Nie wiedzą ile waży ból i znieczulica
Nie wiedzą co jest na podwórkach i ulicach
A ja se siadam i nawijam i nagrywam
Gimby wierzą teraz w to co widzą w klipach
Nie wiedzą ile waży ból i znieczulica
Nie wiedzą co jest na podwórkach i ulicach
A ja se siadam i nawijam i nagrywam
[Zwrotka 2: Kobik]