[Refren x2]
To, to ten rap gram bo
To mój tlen więc jazda
HWDP proste
Pu, pu, puść to głośniej
[Zwrotka 1]
Siema chłopak, nawijka na bitach, wita cię szajba
Zajeb focha bo mój styl jest dużo lepszy twój maybach
Ludzie nocy noszą kosy, chłopaki robią deal, posyp
Zapal bongosy taki właśnie polski team
Żyj albo umieraj dziś diabeł na audiencji
Weteran napiera i nie bierze za to pensji
Ku pamięci dobrych ziomów bo dla nich teraz skona
Nie wpierdalaj się z tym kiczem lepiej wracaj do przedszkola
Zdrowia dla tych ludzi, którzy wiedzą co to znaczy iść na żywioł
Ulica nie śpi, nowe treści, epizod
Ty kradniesz bo masz fobie, drugi bo ma dziecko głodne
To obłęd, że polityk zarabia naszym kosztem
Walka o chleba kromkę, skrywane ludzkie grzechy
Idź do agentury jeśli trzeba ci uciechy
Buntownicze pokolenie o systemie głośno krzyczy
Prawdziwy rap to prawdziwa sztuka ulicy
[Refren x2]
To, to ten rap gram bo
To mój tlen więc jazda
HWDP proste
Pu, pu, puść to głośniej
[Zwrotka 2]
Wychodzę z bramy, znowu ten sam typ jest najebany
Bo dla ciebie to jest menel, dla mnie to człowiek przegrany
Plany tu niech się sypią, dziwki tu niech się sypią
One szukają sponsora by zarobić swoją cipą
Idę, ktoś mnie zaczepia, prosi o jałmużnę
Jeśli mam to tobie dam, chociaż mam niewielki budżet
Rejon metra na śródmieściu psy zatrzymują mnie w przejściu
Noszę dres, jestem łysy to czeszą na wejściu
Chuj w dupę fuchę taką mieć to żenada
Bo to pies na układach gruby hajs tu zarabia
A ja wracam na ulicę by zarobić na jedzenie
W kiermanie hajs liczę i znów łapie mnie wkurwienie
Zaciśnięte pięści, jak HG z ulicy wieści
Tego syfu w bani czasem nie da się pomieścić
Buntownicze pokolenie o systemie głośno krzyczy
Prawdziwy rap to prawdziwa sztuka ulicy
[Refren x2]
To, to ten rap gram bo
To mój tlen więc jazda
HWDP proste
Pu, pu, puść to głośniej
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]