[Refren: Sigma]
Były szare szeregi, jest szara strefa
Łatwo oceniać, pochopnie, gdy dzieli przepaść
Nam trzeba chleba, wolności trzeba, a nie obietnic, nie
A każda zdrada niech po stokroć na was zemści się
Były szare szeregi, jest szara strefa
Łatwo oceniać, pochopnie, gdy dzieli przepaść
Nam trzeba chleba, wolności trzeba, a nie obietnic, nie
A każda zdrada niech po stokroć na was zemści się
[Zwrotka 1: Iceman]
Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami
Tutaj miłość, nienawiść przeplata się, gdzie
Smród, brud - to granica między nami
Odrapane kamienice, ulice, brudne bramy
Tak wita szara strefa, tutaj mieszkamy
Gdzie śmieciowe umowy, strach o jutro, ból głowy
Ale chwilę, chwilę, chwilę, jedną małą chwilę
Dla was wszyscy tu złodzieje, dla nas rząd to debile
Więc zamknij ten ryj, przestań kłamać, weź ten ład
Chcemy żyć długo tutaj, a nie kilka lat
Co? Mamy się cieszyć, żyjąc tu pod wami
Chuj z tym rządem, ze ZUS-em i z wielkimi podatkami
Wyjdziemy na ulicę, słyszysz, są obsrani
To my - szara strefa, niechciani, nielubiani
Tu, gdzie życie wkurwia, dusi nas za szyję
Wiem, o czym mówię, bo Iceman też tu żyje
[Zwrotka 2: Peja]
Nic, zupełnie nic od systemu nie wziął
Klepał tę bidę, aż powoli w nim coś pękło
Jak każdy z rówieśników miewałem tu ciężko
Lecz zrobiłem skok na kasę, dzisiaj ponad poprzeczką
I nie gadka o szmalu, tylko o rapie w trasie
Nie o dupach na tarasie, tylko o tej lepszej szamce
Już zdążyli mnie tu poznać, reprezentuję prawdę
Tu, gdzie kamienie na szaniec wbrew rządowej propagandzie
I pozrywane przyjaźnie, bo mieć lepiej to stygmat
Kto przyjaciel, a kto pizda, co za plecami wyzwał
Chcą zarabiać tak jak ja, a na twarz mają 2300
Wciąż podchodzę empatycznie do tego zjawiska
Relacja bliska to z rodziną, wciąż nieliczni
Reszta dawno się rozpierzchła od pożyczki do pożyczki
Wciąż wypatrują szansę, kombinują, jak potrafią
Lecz od siedzenia na dupie jeszcze nikomu nie skapnął
[Refren: Sigma]
Były szare szeregi, jest szara strefa
Łatwo oceniać, pochopnie, gdy dzieli przepaść
Nam trzeba chleba, wolności trzeba, a nie obietnic, nie
A każda zdrada niech po stokroć na was zemści się
Były szare szeregi, jest szara strefa
Łatwo oceniać, pochopnie, gdy dzieli przepaść
Nam trzeba chleba, wolności trzeba, a nie obietnic, nie
A każda zdrada niech po stokroć na was zemści się
[Zwrotka 3: Sigma]
Ciągle mi mówią, mi mówią, jak żyć mi mówią i mówią
Lecz własnych błędów nie widzą, nie wiedzą, jak się w tym gubią
Łatwo oceniać jest cudzą postawę i cudze życie
Ot tak pochopnie po prostu, nie wiedząc, co za tym idzie
Co miało wpływ na decyzję i co w efekcie jest skutkiem
Lecz tak przeważnie tu bywa, to takie płytkie i smutne
To takie ludzkie, to chyba wymóg tych czasów
Koniec jest jeden dla wszystkich, to tylko jest kwestia czasu
Każdemu życie ucieka, na końcu każdy do piachu
Każdy chce pożyć, do chuja, nie wierzysz, spytaj chłopaków
Dlaczego kwitnie handel wszystkim, co nielegalne
Tu większość ryzykuje zamiast czekając na mannę
Z nieba, jak nie ma, a trzeba, to idziesz
I nic ocenisz nas, spójrz na te kurwy wyżej
Jak nie ma, a trzeba pobiegać, to dawaj
Niech mi żaden sędzia i polityk nie pierdolą o zasadach
[Zwrotka 4: Kafar]
Mówią "Kafar, weź to zostaw, nie będzie z tego nic"
U mnie praca od podstaw, co dzień leci beat
Najwięcej mówią ci, co słabo tu z pomysłem
Na miłość, przyjaźń, hajs i na życie
Ursynów, Jeżyce i znów potok liter
Niech mówią, niech plują, my znowu na bicie
My znowu w ekipie z serduchem na dłoni
Za lepszej jakości życiem w pogoni
To oni - ci źli - tak łatwo powiedzieć
Każdy chce zarobić, nikt nie chce siedzieć
Wszyscy chcą liznąć lepszego życia
Klasa robotnicza, elita, ulica
Taniej kupić, drożej sprzedać, jak się nie da, to zajebać
Ale nie da się tak tutaj długo żyć
Tu, gdzie manny z nieba nie ma, a potrzeba wiecznie chleba
I ta myśl - mieć czy być, mieć czy być
[Refren: Sigma]
Były szare szeregi, jest szara strefa
Łatwo oceniać, pochopnie, gdy dzieli przepaść
Nam trzeba chleba, wolności trzeba, a nie obietnic, nie
A każda zdrada niech po stokroć na was zemści się
Były szare szeregi, jest szara strefa
Łatwo oceniać, pochopnie, gdy dzieli przepaść
Nam trzeba chleba, wolności trzeba, a nie obietnic, nie
A każda zdrada niech po stokroć na was zemści się