Adi Nowak
Smutne motywujące intro
Verse 1:
Ostrzyłem rymy jak nożem o nóż na walkę z życiem
Idę z tymi, co żaden groszem nie śmierdzi, a chce być na szczycie
Wąski tydzień; wnioski leniwie wyciągam
Od wniosków wolę ręce w górze i radość na mordach
Siano na kontach - nie po kątach kitrane
Moja logika jest prosta - szanujące będzie szanowane
Możesz być lwem w dżungli, fajną suką dla kundli
Szukać nadzianych kumpli albo swoje brać i dumnym zostać
Wybierz goliata i walcz z nim, zaludnili nim pół świata, pół mojego to same porażki
Cały to ściema: motywuję się tak dziwnie
Bo korona czeka, a nie chcę jej martwić, że nie przyjdę po nią (hehe)
Stary, świat ma jeden kolor - szary, choć czasami robi się zielono
Wygramy i choć bym mur ten miał przebić głową
Wygramy, choć by nikt nie przyszedł nam na pomoc
Chorus:
I choćby gadali, a wiemy, że będą gadać
Musimy robić swoje i nigdy się nie poddawać
Nawet jeśli wszyscy wypną się dupami na nas
Dobrze wiesz, że na to sramy, ziom
Choćbyś zasiał dobro na polach całego świata
Dupy będą się puszczały, a ziomeczki będą zdradzać
Kto potrafi nam tą odpowiednią drogę wskazać
Chyba musimy zrobić sami to