[Zwrotka 1]
Pokolenie najmu sypia na cudzych kanapach
A niektórzy wolą kredyt mieć i love na Kabatach
I gitara, nie wnikam‚ to nie moja baja
Mi się nawet zdarza sypiać na podłodze u ziomala
Z pozdrowieniami dla pielgrzymów wiecznych
Własność wspólna jest tutaj dobrem koniecznym
To nie my komuna‚ a komuna nas
Stworzyła‚ teraz se, człowieniu, radź
Szama i nocleg jak tapczan i kotlet
Miłą klitę wolę niż lanserski hotel
Mieścina i swojskie przekminy
I moje giry zza koce wystające (klasyk)
Się mieściłem kiedyś w pokoju od ściany do ściany
A wpadały tam panny i zgraje ziomali
Się mieściłem kiedyś w pokoju od ściany do ściany
A wpadały tam panny i zgraje ziomali
[Refren]
Mamo‚ jeszcze 5 minut mi daj, mamo, jeszcze chcę pospać
Mamo‚ jeszcze 5 minut mi daj, opierdalam się dla szefostwa
Mamo, jeszcze 5 minut mi daj, mamo, jeszcze chcę pospać
Mamo, jeszcze 5 minut mi daj, opierdalam się dla szefostwa
[Zwrotka 2]
Nie jestem z ulicy, ale jestem z ulic
Nie śpię na dworcu, ale spałem na dworcach
A w planie mam saunę i kurwa jacuzzi
I hamak na palmach rozpięty dla szefostwa
Couch surfing zna każdy, kto popłynął na łajbie
Gracze i tancerki i skejci z Couch Raiders
Gra w klasy, po kwadratach spory przepych
Nie leżę tak Hansu pod kaloryferem
Można się zapaść, ale nie pod ziemię
Tylko w miękki fotel i odpalić dobre CD
W Sopocie wielokrotnie zasnąłem na glebie
I w Olsztynie i Wrocławiu i wszędzie na świecie (yo)
Nawet na lotnisku w Bułgarii
To z katalogu wspomnień fatalnych
Przegięcie bagiety żeby nie przespać życia
Jak Kajtek w Radomiu i w Oleszycach
[Refren]
Mamo, jeszcze 5 minut mi daj, mamo, jeszcze chcę pospać
Mamo, jeszcze 5 minut mi daj, opierdalam się dla szefostwa
Mamo, jeszcze 5 minut mi daj, mamo, jeszcze chcę pospać
Mamo, jeszcze 5 minut mi daj, opierdalam się dla szefostwa