FLAME
Dzieci nadziei
[Zwrotka 1: Dack]
Mówisz, że jesteśmy głupi, bo nadzieja nasza matka
Sam jesteś głupi, ona umiera ostatnia
O swoje dzieci zadba, mam nadzieję
Chwila, kiedy szatan prosto w twarz się śmieje
Nie odbierzesz nam jej, nie ma szans
Nie ma możliwości, żeby zapał w nas zgasł
Do dechy gaz, podkręcamy tempo
Mijamy tych, których męczy codzienność
Tylko i wyłącznie, na patentach
Jak grunt pod nogami się pali, to ona jest w nas
Jak wszystko się pierdoli, to ona jedna
Daje nam siłę, żeby całe zło pożegnać
Błądziłem nocami z alkoholem i dragami
Ona mi pokazała - można innymi drogami
To my, przez większość niechciani i nielubiani
Już nie czekamy na nich, bierzemy sobie sami

[Refren x2: TPS]
A nawet jeśli będzie padać długo
Nikt się nie podda, może wyjdzie słońce jutro
Była cisza przed burzą, teraz spokój po ulewie
Jak dużo będzie z tego, to leć po to lepiej

[Zwrotka 2: Dudek P56]
Nadzieja, dzieci nadziei, jest paru takich
I nie ci co by chcieli, ale serce co potrafi
Mądrość duszy, co nie ruszy kamień lecący na wprost
Nic nie musi, w sobie dusi, często o mały włos
Słowa ludziom przeznaczone, by się wiodło
Tu gdzie więcej niż trzystu, jest Polskie godło
Orzełek leci tak wysoko i wzbija się wyżej
Dodam Ci wiary w siebie, mój człowieku, podejdź bliżej
Plastik, taśma, przeparzone, zaklejone życie całe
Tu na pełnej wjeżdżamy, choć bywa niedoskonałe
Dzieci rosną jak na drożdżach, jak po dobrych sterydach
Jak poświęcisz, zdecydujesz dobrze, może gdzieś wygrywasz
Nie to wybacz, szukaj szczęścia gdzie tam tylko sobie zechcesz
Nikt się nie wpierdala w życie, aż po grobową deskę
Mam nadzieję, tak jak kiedyś za dzieciaka, tak się czuję
Że zaniosę ją daleko i nigdy nie pożałuję
[Refren x2: TPS]
A nawet jeśli będzie padać długo
Nikt się nie podda, może wyjdzie słońce jutro
Była cisza przed burzą, teraz spokój po ulewie
Jak dużo będzie z tego, to leć po to lepiej

[Zwrotka 3: TPS]
Dzieci nadziei, skazani na kłopoty
Wyroki, bo floty brakowało, nie głupoty
Nie było nigdy dosyć, ale gdzie by to widzieli
Żeby obcym rozdawać, ze swoimi nie dzielić
Nagle co mieli tylko echo się odbija
Później płacz i zgrzytanie, bo o nich zapominam
Czas nie ma ceny, do przodu to do góry
Bez reklam u kogoś, rozprowadzam to na tłumy
Zamiast nienawidzić utożsamiaj się tak samo
Uliczna muzyka, ludzką ręką to pisano
My chcemy wolności, my dzieci nadziei
Dorośliśmy w okolicy dilerów i złodziei
Czekałem aż się zmieni, perspektywy się pokażą
Kiedyś był ich brak, tylko drag, worki z wagą
Izby dziecka, areszt śledczy, po wyroku zakład karny
Bez kitu, to nie żarty, jak coś latasz niech się farci

[Refren x2: TPS]
A nawet jeśli będzie padać długo
Nikt się nie podda, może wyjdzie słońce jutro
Była cisza przed burzą, teraz spokój po ulewie
Jak dużo będzie z tego, to leć po to lepiej
[Zwrotka 4: INKG]
Nie ma co czekać, zastanawiać się tylko
Jak chcesz to możesz, co dzień budzę się z tą myślą
I chuj, jak nie wyszło to powtórzę to sto razy
I nieważne co powiedzą, nigdy nie zabraknie wiary
Gady, obraz szary, uwierz trochę w siebie
To my dzieci nadziei, wierzymy że będzie lepiej
To do Ciebie, nieważne w jakim mieście
Jak czujesz, możesz więcej, to to kurwa zrób nareszcie
Mam plan i tak chcę to poukładać
Chociaż czuję jak się niefart czasem za plecami skrada
To nie pora na dramat, pora to naprawiać
Krok w stronę lepszych dni, gdzie droga pisana
Na chwilę zwątpisz w siebie, to już walka przegrana
Stracisz nadzieję, to już zamknięta sprawa
Tak dalej lecą lata, więc sprawy w ręce weź
T.I.W, P56

[Outro x2: Dudek P56]
Czy modliłeś się kiedyś, by było dobrze, człowieku?
Czy nie spałeś, latałeś, nadziei szukałeś w biegu?
Czy to Ty? No bo my bardzo byśmy tego chcieli
A nikt nam nie odbierze, wierzę, tak mocnej nadziei[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]