[Verse 1: B.R.O]
Lecę wysoko, patrzę w dół, widzę świat od góry
Miejsca gdzie byłem kiedyś teraz zasłaniają chmury
Z natury zawsze chciałeś latać mówił głos spod skóry
Więc nie czekaj dłużej rozwiń skrzydła wyleć ponad mury
Kibiców miałem kilku, hejterów były setki
Zanim zdobyłem fanów a od firm dostałem metki
Może mój rap był kiepski ale dziś to tylko przeszłość
Poznałem setki dźwięków, setki miejsc i ludzi przez to
I w krew to weszło wiesz to, uwierz mi dziś na słowo
Wiele to serce przeszło lecz to nic bo jestem sobą
I mimo czasu obok do mnie dziś to ciągle wraca
Lecz patrzę na to z lotu ptaka wiesz? Z lotu ptaka
[Verse 2: Mateusz Dembek]
Patrzę na świat ten sam, który widziałem już
Lecz inny kadr pokazuje mi gdzie osiadł kurz
Wylewam tusz, wytężam słuch
By usłyszeć dziś słowa z twych ust ten ostatni raz
Rozwijam skrzydła, widzę to inaczej dziś
I muszę przyznać, że pokonałeś w rapie ich
Wszystkich wrogów co stali tu na drodze Ci
Zamykam za sobą drzwi ten ostatni raz
[Verse 3: B.R.O]
Zamykam drzwi ostatni raz
Za nimi chwil no i marzeń czas
Widzę to z góry i czuje blask
Że tej postury ten gość tam wlazł
Zapinam pas i wiem co robię
Krzyczę jak Mag „Jestem Bogiem”
I chociaż kiedyś padnę w grobie
To wiem, że życie było moim nałogiem
Moja spowiedź będzie taka jak moje życie
Ty jak bardzo chcesz ją usłyszeć
Włącz replay no bo jest na płycie
I marze skrycie żebyś skumał
Jaki ja tu naprawdę jestem
Bo w mediach nie ma naprawdę nic
Setki mitów i czysty bezsens
Czuję presje bo jestem w grze
Sel pay men co spełnił sen
Pierdolę resztę i wszystkie kwestie
To jak powietrze wiesz jak tlen
Każdy dzień to nowa szansa
Każdy wers to ostra jazda
Spróbuj teraz Ty tego zaznać
Na wiele osób to działa jak viagra
To nie Voltaren to rewolta man
Pełen spontan i mortal wiem
Nie zaglądaj na konta więc
Bo moja forsa to nie Twoja rzecz
Prosta rzecz to znać reguły
Żeby móc latać na tych trackach
I mniejsza brat dzisiaj o szczegóły
Ja widzę świat dzisiaj z lotu ptaka
[Verse 4: Mateusz Dembek]
Z lotu ptaka obserwuję co los spłatał mi
A czuję, że zapłacę dziś za każdy z dni i każdą z chwil
Wiem nie pomożesz mi, choć chciałbym lecieć
Tylko po co? Bo z lotu ptaka widać cienie nocą
Lecąc lekko, podróżując miękko
Jakby trochę awionetką a w głowie cięgle piekło
Uciec stąd gdzieś daleko, znaleźć błąd i go przeciąć
Z lotu ptaka obserwuję co los spłatał mi
I wszystko zmiata w pył a obraz traci w tym.. płynność
A obraz traci płynność..
[Outro: B.R.O]
Jak drzwi do studia zamykam płytę
I wiem, że rap zmienił moje życie
Zawsze marzyłem by być na szczycie
I jestem tam, jestem tam
Składam teksty tu ciągle z liter
Przelatuje Ci jak przez orbitę
Zawsze marzyłem by być na szczycie
I będę grał, będę grał