[Zwrotka 1]
Włączasz moją starą płytę mówisz, że się zmieniłem
Przyznaję się zmieniłem tylko gdzie ty kurwa byłeś
Jak nagrywałem pierwszy Płomień, tak to były czasy
Tylko wtedy ty z koleżankami na podwórku grałeś w klasy
Na tym podwórku, które uczyło mnie hip-hopu
Rap, deskorolka, w nocy mazanie po bloku
W autobusie, metrze, na przystanku
Onar był wtedy inny, nie pierdolił, że chce hajsu
Miałem paręnaście lat i jeszcze wtedy było spoko
Przyszła osiemnastka, a z nią pierdolona dorosłość
Rachunki, życie u matki choć jak na własną rękę
Nie zapłacisz, nie pogadasz a jak nie kupisz to i nie zjesz
Lodówka pusta jak butelka po melanżu wczorajszym
Na niego trzeba było mieć, bo powtarzał się jak sampling
Pierwsze kluby, pierwsze kawałki i pierwsze koncerty
Pierwsze grosze, które każdy wydawał jak pierdolnięty
Na głupoty, alkohol, dziewczyny i ciuchy
Na ten najnowszy dres na podwórku by się wyróżnić
Cały czas tak jest na podwórku, wszyscy widzą
Jak masz nową skórę, był zarobek mogą przysiąc
Coś się zmieniło, życie się zmieniło, chcesz to je prześpij
Bo ze starymi po sklepach będziesz śmigał do czterdziestki
[Refren x2]
Zmieniło się to podwórko i życie na nim
Ludzie, których znaliśmy teraz nie znamy
We mnie zaszły zmiany, w tobie zaszły zmiany
W nas zaszły zmiany, bo wszyscy się zmieniamy
[Zwrotka 2]
Mówisz raperzy się zmienili, w tobie też zaszły zmiany
Kiedyś kupowałeś płyty, dziś każdy album masz zgrany
Na iPod'ie, który kiedyś też nie był w modzie
Tak samo my kiedyś w autobusie, teraz w samochodzie
Podobno się zmieniłem, bo nie poznaję ludzi
Kurwa mać się ogarnij, skąd? z podstawówki?
Ten który śmiał się, że mam szerokie spodnie i zajawkę
Tak Onar to mój ziom, z nim siedziałem w ławce
Pierdol się, takich nie ściemniam tylko nie pamiętam
Towarzystwa z wyższych sfer, którym śmierdziała moja ręka
Teraz słuchają płyt żeby wiedzieć co jest modne
Na podwórku mówią yo i spuszczają spodnie
Dziewczyny tu i ówdzie przychylniej patrzą na mnie
Bo moja niunia ma Tommy Polo Sport i Nine West
Bo nie mam jednej pary butów tylko mam dziesięć
Słuchaj lepsze żadnej kurwa nie kupiłem w sklepie
Jestem tu gdzie jestem i sprawił to tylko mój głos
Upór, styl, a nie z branżowcami wywąchany koks
Ten kawałek to refleksja, a nie żaden przełom
Trochę się zmieniło, bo parę lat minęło
[Refren x2]
[Tekst - Rap Genius Polska]