Vienio
System
[Refren]
Sy-sy-sy-sy-system
System, system, system

[Zwrotka 1: Vienio]
To nie jest system stereofoniczny
Ani nawet mono całkowita jawna manipulacja mentalną stroną zarażoną
Wkraczamy w nowe milenium
A ci na górze zniewolili wszystkich rozumy
Coś opowiedzieć ci o systemie?
To proste – idziesz na każde ich skinienie
I będziesz nosić to brzemię do końca swych dni
Gdzie są podziemni rewolucjoniści?
To oni potrafią złamać system dnia szarego
Idącego po linii prostej do ich świata bezkresnego
Nie masz zdania? Ich zwłoki i słyszysz kroki, to zagrożenie
Postaw się, nie zapadaj pod ziemię
Na początku lat osiemdziesiątych
Poznałem pierwsze defekty systemu
Moment zwycięstwa nad nim jest w moim wspomnieniu
Pierwsza chwila wolności przyjęta jest w cierpieniu
System (System, system)

[Refren]
Sy-sy-sy-sy-system
System, system, system
(Hemp Gru)
Sy-sy-sy-sy-system
System, system, system
[Zwrotka 2: Wilku]
Wilk nie daje gówna – to chyba oczywiste
Pierdolę system – w tym jestem mistrzem
Dobro rodziny memu sercu najbliższe
Szczyć się tym, co masz, dopóki możesz
Nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być gorzej
Chroń mnie Boże przed diabłami
W mundurach o niebieskim kolorze
Nic ci nie pomoże
Chcą byś płacił drożej i drożej musisz płacić
Chcą się wzbogacić, pieniądz zrówna wartość pracy
Ja i ty (my) nie jesteśmy tacy wcale
Palę i nic w tym złego
Nie musisz jeść tego, co wcześniej przeżują
Przeciw sobie nas szczują, dzieciaku, nie ufaj szujom
Bo religię interpretują do swoich potrzeb
Wiesz, jaki jest sens życia? To dobrze (to dobrze)
To twój pogrzeb i przestajesz żyć
Dziś na górze, jutro w dole możesz być
Bez krwi, honoru i dumy
Złudne myślenie wciąż mąci twój umysł
Wielocyfrowe sumy – dla nich upadasz nisko
Jesteś niczym, molochy pożerają wszystko ból jest blisko ostrzegałem
Nie wychodź w nocy
Niewinne istoty ofiarami przemocy
Otwórz oczy fałszywi prorocy
Wokół fanatycy
Nazwali się prawem choć nie różnią się niczym
Nie osądzaj mnie, to moja dusza krzyczy
Ziomki wiedzą, co się liczy i ja też
Jestem z ulicy, więc się strzeż
Jeśli chcesz być modny
Ten głodny ten bezdomny
Nie chcę być namolny lecz wolny
Jest fart
[Refren]
Sy-sy-sy-sy-system
System, system, system
Sy-sy-sy-sy-system
System, system, system

[Zwrotka 3: Włodi]
Dla systemu nie pracujesz – wtedy nie jesz
Po co egzystujesz? Tego nie wiesz
Nie znaczysz więcej niż wesz
On tego chce, a ty chcesz
Jego wpływów się nie wyprzesz, bo jesteś wydygany
Przerażają cię buntowników rany
Które zadają rządowe capy
Napychają kieszenie i japy
A nam wciskają lepszego życia atrapy
Ja to pierdolę, a ty nie daj z siebie zrobić szmaty
Rób to, co ja – niszczę standardy
Zakazy puszczam w deszczu pogardy
Musisz być twardy to bądź
Jak system nigdy nie sądź
To B-Ó-G może tylko
Wszystkie wyroki są wielką pomyłką
Czy ty słuchasz, o czym ja nawijam?
Czy system sparaliżował cię jak żmija?
Ten stan nie mija? Tkwisz w nim jak kukła?
Twoja pierdolona indywidualność jest pukła
Oddajesz mu wszystko za tajemnice i przyszłość mglistą
I stajesz się pesymistą
Bo wybrana eminencja czyści twe kieszenie
Kończy się kadencja, jego fałsz chroni prewencja
U mnie rośnie do buntu tendencja
Masą pozostaje umysłowa impotencja
[Zwrotka 4: Wilku]
Życie jest walką, życie jest grą
WDZ, sprawdź to, bo system to zło
Jak szelest... kosztem życia zdobywany
Znów jestem najarany, na to nie masz rady
Ich układy – broń masowej zagłady
Prywatne wojny; mówią: "Bądź spokojny"
W co masz wierzyć, kogo słuchać
Jedną miarką mierzyć, aż wyzioniesz ducha
Nie pomoże skrucha, jeśli strzelasz z ucha
Nie! HWDP to moja jazda
Prawda nie zabije światła
Koniec ciszy, cały świat usłyszy
Że ich przepisy to iluzja
Coś w powietrzu wisi – to burza
I znów się wkurzam (Kurwa)
Nakazy, zakazy, nadużywanie władzy
Lepszy świat się marzy, wszystko może się zdarzyć
Powtórzyć ze sto razy, nie pokazywać twarzy
To ich ideologia – przemysł kontra ekologia
Jak Kameleon Nokia dolar resztę dogra
Mówisz "dobra" i znów dostajesz za nic w kość
Głupota ludzka nie zna granic – dość, jebać to
Wiedza z niewiedzy to bez wartości zdanie
Sieją ferment, fałsz i zakłamanie
Masz swoje telewizje – mózgu pranie
Nie z nami w chuja granie, nie zaprzeczaj temu
Bezrozumne owce, marionetki systemu
Politycy kłamią, nie wiesz czemu?
Jeśli cię omamią składając jemu cześć
Sześć, sześć, sześć, nie daj się zwieść, zaciśnij pięść
Wszystko składa się w jedną część
Może nie?