Vienio
Dla społeczeństwa
[Intro / Cut]
My jesteśmy inni, co innego oni

[Zwrotka 1: Vienio]
W swoim kraju chcą, byś czuł się nieswojo
Świadomość tego jest moją zbroją
To społeczeństwo stawia mi zarzut
Że wykonuję dziś wolny zawód
Raczej wątpliwie żyć tu uczciwie
Hip-hop mi daje alternatywę
Mówią margines – tak? To dobrze
Serwuję przekaz oparty na kontrze
Wbrew społeczeństwu i desydentom
Na młodych mózgach wypalam piętno
Ktoś nie wygodny dla was na pewno
Kolejny raz trafia znów w sedno
Głupawy wizerunek w TV i w radiach
Sami musimy o siebie zadbać
Z nami dzieciaki biedne i bose
Molesta – prawdziwym pokolenia głosem

[Refren / Cuty / Scratche]
To my, niechciani, nielubiani, to my
My jesteśmy inni, co innego oni
Mówią margines – tak? To dobrze
To my, niechciani, nielubiani
To my, niechciani, nielubiani
My jesteśmy inni, co innego oni
Normy społeczne, normy społeczne
Normy społeczne nas nie dotyczą
[Zwrotka 2: Pelson]
Dla społeczeństwa ja jestem psycho
Bo jak mysz pod miotłą znów nie siedzę cicho
Jestem intruzem psychicznie chorym
Bo nie słucham Rydzyka i nie czytam Agory
Dla społeczeństwa jestem zacofańcem
A tolerancja wytyka mnie palcem
Gdy próbują coś wskórać różowi chłopcy
Chcą praw do adopcji, ale nie ma takiej opcji
Przez społeczeństwo jestem wyklęty
Choćby za hasło "legalne skręty"
Ja to imię – pierwsza litera z nazwiska
Za pochodzenie i za rap z boiska
Dla społeczeństwa jestem cymbałem
Bo gdy miałem szanse to się nie sprzedałem
Jestem dla nich głupim idealistą
A ja chcę zarabiać, ale grając czysto

[Refren / Cuty / Scratche]
To my, niechciani, nielubiani, to my
My jesteśmy inni, co innego oni
Mówią margines – tak? To dobrze
To my, niechciani, nielubiani
To my, niechciani, nielubiani
My jesteśmy inni, co innego oni
Normy społeczne, normy społeczne
Normy społeczne nas nie dotyczą
[Zwrotka 3: Koras]
W oczach społeczeństwa za dużo we mnie szaleństwa
Bo nie mam tolerancji do pedalstwa i kurewstwa
Multum okrucieństwa nie widzą, a mają manie
Kłamstwa się nie brzydzą, tylko tego, że mówisz wulgarnie
Coś tu nie pasi, coś ich znów razi
Jak jesteś nieprzewidywalnym, to im już wadzi
Bo sami związani pętami własnej wyobraźni
Boją się być poza obszarami swojej nacji
W takiej sytuacji jestem z dala od kukieł
Choć ja ich nie mijam, niech oni mijają mnie łukiem
Niewygodny, bo się buntuje
Nie masz siły iść za swoim? Gratuluję

[Refren / Cuty / Scratche]
To my, niechciani, nielubiani, to my
My jesteśmy inni, co innego oni
Mówią margines – tak? To dobrze
To my, niechciani, nielubiani
To my, niechciani, nielubiani
My jesteśmy inni, co innego oni
Normy społeczne, normy społeczne
Normy społeczne nas nie dotyczą