[Koldi]
Kiedy Było lato chlalim na pomniku
Paru zawodników i wóda z plastiku
Nie było dopalaczów ani narkotyków
Tylko zrzuta po dychu i wóda z plastiku
Stalim se tak w kółku pierdoląc głupoty ziom
Każdej nocy przynajmniej do północy
Zamykam oczy i widze te obrazki wiesz
Pomnik ławki kubeczki i flaszki
To starówka dziwko dziwko dynks to pasja tu
To styl życia i zajawka w chuj
Letnie wieczory prawie że na zwale
Symbolem alcomindzu zostaną na stałe
To jest życiówka a nie tam pierdolenie że
Chuj w dupe psom i uliczne podziemie
Masz tu wspomnienia z ostatnich wakacji
Dynksu i pomnika miejsca najlepszych libacji
[Kluchu]
Kiedy było lato chlalim na pomniku
Paru dobrych ziomków i muza z głośników
Kubki z platiku do połowy pełne
Po którymś kubeczku chyba pawia jebne
Przełykam to gówno jednak rade dałem
Gorzko żołądkową colą popijałem
Po paru kieliszkach w bani już mam Meksyk
Ziomal chowaj wóde nie zdążyłem jeb psy
Co wy tu robicie zadał nam pytanie
Więc mu odpowiadam prosto z mostu na nie
Grzecznie się wychylam i mówie że stoimy
Kilku dobrych ziomków i jakieś dziewczyny
Po paru minutach suka się oddala
Podaj Maro wóde więc mówie do ziomala
Dzionek zaliczony na naszym pomniku
Pośród dobrych ziomków i wódy z plastiku elo
[Jaco]
Pomnik spędziłem tam wakacje
Powinienem być w robocie lecz wolałem pić na ławce
Chciałbym wyjechać lecz jak wyjechać gdzieś
Skoro na ten dynks wydaje cały cash
Wódka pomnik piwo i tak w kółko
Gdy zabrakło chajsu było w chuj nudno
Piło się z kieliszków czasem waliło z gwinta
A na zapojke różnie cola fanta bądź mirinda
Melanże były spoko nikt nie zajebał zwały
Zwykle do chaty każdy wracał cały
Często się tam piło rzadko wbijały dupy
Częściej po tym dynksie chodziłem trzy dni struty
Wypiłem rosół znowu byłem w formie
Wiedziałem że wieczorem browara pierdolne
Teraz jest kamera i co tu dużo jebać
W tym roku w innym miejscu muszę się najebać