Quebonafide
STARY DOBRY QUE
[Intro]
(Yyy... Brrr, brrr MG Eh, Huh!)

[Zwrotka 1]
Nie chciałem mieć hajsu, jak hajsu nie miałem, a dziś mam liczarkę na forsę
Już widzę to życie w pikselach, chyba muszę zmienić dealera na Porsche
Panamera, Pana-mera, wiozę się jak horseman
Nie chcę Twojej kreski, kropka, jakbym gadał Morse'm
A co to to nie i tak mam chory łeb, a Ty weź mnie nie pytaj o dzieci
To ja jestem dzieckiem i robię, co chcę i chyba potrzebuję opieki
Te suki i leki, i życie na fotach, to w głowie już kręci mi serial
Tu uczucia są na pokaz tak jak biżuteria
Miłość tu to fanaberia, pieniądz - filozofia
Każda kocha tylko siano, wyszło szydło z worka
Każda poza tamtą małą, co ma tylko Off-White
Lecz jej ciało dziś jest obce tak jak mitochondria
Mam dosyć tej sławy (*dźwięk aparatu*), dosyć paparazzi (*dźwięk aparatu*)
Mam błędy i wady (*dźwięk aparatu*), ​których nie wybaczysz
To co dostajemy tutaj bywa tanim żartem, baby
Tak to działa, moja mała zostawiła mnie tydzień po "Candy", sweet

[Refren]
Stary dobry Que, stary, stary dobry Que (brrr)
Stary dobry Que, stary, stary dobry Que (brrr)
Stary dobry Que, stary, stary dobry Que (brrr)
Stary dobry Que, stary, stary dobry Que
[Break: Taco Hemingway]
W garniturze nie biegam po Fryderykach
Que, Quebonafide to, to nie celebryta
Nie chcę wiedzieć kto, gdzie, co powinienem, co nie
Que to nie celebryta, to nie celebryta
W garniturze nie biegam po Fryderykach
Que, Quebonafide to, to nie celebryta
To nie walka o gadżety, czy kolejnego tysia
Que to nie celebryta, to nie celebryta

[Przejście]
Myślę o gwiazdach, o tym życiu we śnie (eeeh...)
Tamto, stary, zostawiłem gdzieś w tle
O gwiazdach, o tym życiu we śnie (eeeh...)
Tamto, stary, zostawiłem gdzieś w tle
O gwiazdach, o tym życiu we śnie (eeeh...)
Tamto, stary, zostawiłem gdzieś w tle
O gwiazdach, o tym życiu we śnie (eeeh...)
Tamto, stary, zostawiłem gdzieś w tle
O gwiazdach...