​be vis
KALENDARZ
[Hook]
Czas ucieka, czas wymienić kalendarz, a
Chcę życie mieć, że jeszcze go żaden z was miał
Już nieraz bywało, że ktoś szansę zaspał
Ja coraz większą chrapkę mam na ten high life
X2

[Verse 1]
Wyrywam kolejną kartkę z napisem playboy
Kumple gibona kręcą, panny krzyczą polej to
Jak masz problemy olej to, jak masz problemy to pierdol
Jak chcesz się bawić to ze mną, jak chcesz zapalić to ze mną

Sort (sort), nabij bonio i płoń (płoń)
Nieważne jesteś skąd (skąd), dla nas jesteś już stąd (stąd)
Za szybko mija rok w rok, wybacz jak zrobię skok w bok
Błądzę dla nich to szok (szok), buziaki mama, love (love)

A jestem tym kim jestem, nie chcę o tym myśleć i
Chce bawić się póki mogę, nie wiedzieć co to wstyd
Jak mówię, że zdradzę, to nie wiem (hmm) coś czy Cię
Na razie nieistotne, weź na spacer chodźmy gdzieś (bo)

[Hook]
Czas ucieka, czas wymienić kalendarz, a
Chcę życie mieć, że jeszcze go żaden z was miał
Już nieraz bywało, że ktoś szansę zaspał
Ja coraz większą chrapkę mam na ten high life
X2

[Verse 2]
Miałem ją i będę miał, póki go nie będę miał
Teraz pewnie pędzę sam, ale wiedz, że nędzę znam
Robię co trzeba i nie chcę braw. Idziesz ze mną? Rękę daj
Chociaż czasem ze mnie cham, szczerość cenie, nie gniewaj się

No bo po co? Kolo nocą wpadniesz na domówę, będziesz czuł się tu jak każdy z nas
Ale głośno, ale wolno, nikt dzisiaj tu w miejscu nie pozwoli Ci jak posąg stać
Bo tak szybko mija czas, czas zmienić kalendarz, a w głowie tyle strat
A w głowie tylko hajs, chociaż go stale brak, nigdy nie narzekam, do celu dalej gnam (ey)

Ułożone w głowie, bo tak nauczony z domu
Z ulicy chore jazdy, ale we nie mów nikomu
Na swoim koncie w banku, kiedyś chciałbym widzieć tyle zer
Póki co na koncie mam chuj, a w środku wiem tyle że

[Hook]
Czas ucieka, czas wymienić kalendarz, a
Chcę życie mieć, że jeszcze go żaden z was miał
Już nieraz bywało, że ktoś szansę zaspał
Ja coraz większą chrapkę mam na ten high life
X2