Alan
Trudne Dziecko
[Intro]
Zaczynam od nowa, bez haju to zyskam
A z życiem wygrałem, bo nie uciekałem jak jebana pizda
Zaczynam od nowa, bez haju to zyskam
A z życiem wygrałem, bo nie uciekałem jak jebana pizda

[Zwrotka 1]
Chcę na głowie mieć koronę, za to jebać was
Ojciec robił wykończenia, się wykończył sam
Moja mama i depresja, pewnie temat znasz
Czarny pasek, A'la pętla, schizofrenka, znasz
Serce bije na godzinę mi miliony razy
Nie ćpałem półtora roku, omijałem krzywe fazy
Choć jechali po mnie jak po szmacie, nie chowam urazy
Jeśli śmierci boisz się spierdalaj, nie chcę się zarazić
Chłopiec z intеrnetu mi znowu zwyzywa starą
Chociaż nie chodzę na grób, codzienniе tęsknię za mamą
Tato wybacz, jeśli błądzę w święto raczej rzadko poszczę
Sam nie zasnę tu na wieki, dopóki Ciebie nie pomszczę
Postem się pożegnam z karierami, jeśli najważniejsze stanie się dla mnie sos i ferrari
Chcieli z kija, a schowałem go dyskretnie do kieszeni
Jak nawijasz dziś o sobie za gówno trafisz do celi
Za gówno trafisz do celi, za gówno trafisz do celi, za gówno trafisz do celi

[Refren]
Zawsze miałem wizje, byłem trudnym dzieckiem
A flow tak pojebane jak po bierzmowaniu Dexter mam
Nie liczę na przyjaciół jak nieobliczalni
Zrobiłem tyle złego, a w tym bagnie mogę tonąć sam
To moja spowiedź, wyspowiadam się nie klęknę
Nie czekam na zbawienie, mogę umierać w spokoju sam
Liczę na siebie kiedy oni liczą penge
Dostałem drugie życie, nie popłynę jak mój stary (ahh)
[Zwrotka 2]
Mam dwadzieścia jeszcze siedem, a nie zdechne
Jak twoja szmula pruje się to odpulaj następne, ja
Zjebane dzieci co wychował je internet, bo starzy wyjebani w każdy weekend mieli ciężki zjazd (kurwy)
Mówią że chuja nie trap, mówią że chuja nie mam
Powiedz gdzie byłeś jak mama płakała, bo nie chciała syna co ćpa
I influencerzy z dramatu potrafią sw zrobić high-life
Zgadnij co robiłem kurwa jak nie miałem na siana na szamę i stuff
Kradłem, biłem, przeklinałem, przebacz moje grzechy, przez to ile nazbierałem jestem nieśmiertelny
W życiu każdy trafi kiedyś na bagno bez wyjścia
Dusza nieśmiertelna, na wieki trafi do czyśćca

[Refren]
Zawsze miałem wizje, byłem trudnym dzieckiem
A flow tak pojebane jak po bierzmowaniu Dexter mam
Nie liczę na przyjaciół jak nieobliczalni
Zrobiłem tyle złego a w tym bagnie mogę tonąć sam
To moja spowiedź, wyspowiadam się nie klęknę
Nie czekam na zbawienie, mogę umierać w spokoju sam
Liczę na siebie kiedy oni liczą penge
Dostałem drugie życie, nie popłynę jak mój stary (ahh)