Twój zapach to łycha z kreską
Wiem co czujesz
Smakujesz jak ciepłe fresco
Na ciele róże
Na róże tylko masz tempo
Chcę widzieć cię na górze
W tej furze
A resztę pierdol
Sam nie wiem kim jestem
Kiedy barman leje kamikamikamikadze
Jak przez życie polej posyp przechyl dalej
Ale dwa cztery na dobę
Mam sklepy otwarte stale
Pojebane moje zwroty
A przester wyjebał skalę
Tylko ty należysz do mnie
Nieważne dziś ważnej rzeczy nie zapomnę
Odpalaj splif wszędzie dyym
Te oczy takie zmęczone
Ale syf jak palisz to nieświadomie
Nie wiem jaki mamy czas
Jakie staty w błędnym kole
Dzisiaj powiem ci jak
Jaram się Tobą że ja pierdole
Twój zapach to łycha z kreską
Wiem że to czujesz
Smakujesz jak ciepłe fresco
Na ciele róże
Na róże tylko masz tempo
Chcę widzieć cię na górze
W tej furze a resztę pierdol
Ja z toba nocami
To biegam po mieście
Kończy się faza
I znowu na zejście
Boso przez Mielno
I wita Unieście
Lubisz tak chodzic
Ubrana no logo
Nie wita nas
Obraza jeszcze
Zabierz te chwilę
I sprzedaj za bezcen
Jak mówisz do mnie
To mów tylko szeptem
Mała
Codziennie chce mieć tylko ciebie więcej
Byłem na górze i byłem na dole
I życie dzieliłem na kreskę
Byłem na tobie
I stalem pod bogiem
Jak prosiłaś mnie o Messenger
Nie wiem jaki mamy czas
Jakie staty w błędnym kole
Dzisiaj powiem ci jak
Jaram się tobą że ja pierdole
Twój zapach to łycha z kreską
Wiem co czujesz
Smakujesz jak ciepłe fresco
Na ciele róże
Na róże tylko masz tempo
Chcę widzieć cię na górze
W tej furze
A resztę pierdol