[Zwrotka 1: 2sty]
Kiedy wjeżdżam, to ty wiesz, że to to jak atak z powietrza
Lecą bomby to nie Londyn
Nie ma goudy, 0:22 trzeba odwiedzić nocny
Nie ma w okolicy żadnego
Trzeba po to pójść lub trybić do niego
Nie wiem o co chodzi ale wiem, że chcę pić
A wszystkie kielony opróżnione na błyyyysk aaa
Lubię, kiedy leje w gardło (coo?) aaa
Lubię, kiedy leje w gardło (coo?)
I znowu się zaczyna i dupa się spina, że po co tyle pijesz
I zwracam jej uwagę i wyjmuję flachę
I na nic nie zdaję się te jej pierdolenie
Mówię się nie zmienię mała (nie, nie)
Mówie się nie zmienię mała
I jeśli chciałaś Donżuana, no to masz go dziiiś
Niby wiem, że jutro będzie kacyk
Ale teraz robimy bis bis bis
Beng, beng, beng
I znowu podróż w sklep
Mam tytanowy łeb mów mi Ironman
Mów mi Ironman
To jest właśnie stylik człowieku
100% stylu 2 do S stej flaj
[Refren: 2sty, Kuban]
Mów mi Ironman
Mó-mó-mów mi Ironman (hoo!)
Mów mi Ironman
Mó-mó-mów mi Ironman (hoo!)
Mów mi Ironman
Mó-mó-mów mi Ironman (hoo!)
Mów mi Ironman
Mó-mó-mów mi ironman (hoo!)
[Zwrotka 2: Kuban]
Taxi raczej odpada, dawaj hajs i nocny się kłania
Skok po flaszki jak u Jordana
Jak na bungee szukam wyzwania
Pytam o ilość schłodzonej potrawy
Jakby nie było zostawcie mi stuff
Zabieram bilon i opuszczam klawisz
Popijam piwo po drodze i brat
Wyszedłem z domu, a nie z założenia
W którym było, że wrócę na melanż
A leci o szlugę bajera do laski co także domówę ma teraz
A rzadko używam tu słowa jak „nie”
Jak chodzi o alko lub towar i seks
Właśnie kupiłem jej browar za cash od ekipy a miałem iść do nas i daaamn
Do siebie zaprasza, idę, klasyka jak Premier u Nasa
Wóda popita i nie wiem jak wracać, moich tam pewnie kurwica już trafia (aha)
Ja jak synek marnotrawny wracam, widzę zasnął każdy
Chyba nie bardzo udało się party
[Bridge: Kuban]
Mamy to we krwi czowieku (aha)
Dosłownie (dosłownie)
Dlatego wiesz jak nam możesz wołać?
[Refren: 2sty, Kuban] (x2)