ReTo
Cytrynowe Niebo
[Zwrotka 1]
Ty lepiej mnie nie pytaj
Jak nie wiesz, czy chcesz wiedzieć
Czasami lepiej jest nie wnikać troszcząc się o siebie
Wskazówka odlicza sekundy, nigdy nie przestaje
Dlatego nie patrzę na tarczę, noszę jako bajer

[Refren]
Ja to wiem i ty to wiesz, ale udajemy, że nie
Wiatr porusza liście drzew ich szept gorszy niż milczenie

[Zwrotka 2]
Wezmę wszystko albo niczego nie wezmę (oh, oh)
Fleksuję, bo sam doszedłem tu, gdzie jestem (oh, oh)
Mimo tego, to sam trochę nie lubię się
Trochę dziwny gość, im dłużej go znam tym, jakby mniej
Ja kochałem tak wiele osób, które już opuściły mnie
Nie zarobię tyle sosu, żeby smak znowu był okej
Do dziś przyjeżdżam do bloku w którym pisałem pierwszy tekst
Teraz sąsiadka trochę w szoku, kiedy widzi moje X5 (ej)
Kocham życie bardzo, czasem aż za mocno
Jedzie rydwan z szansą
Ty się łap go, goń go
Mocno chwyć i nie puszczaj
Bo nie da żyć odbicie z lustra
Chciałbym robić czas, a nie hajs kurwa jego
Ciągle mi go brak, a jest pierwszą potrzebą
Za mną jest już drogi szmat, kilka szmat
Litry wódki, parę niezamkniętych spraw
I powodów, by się wkurwić, ale drażni mnie, że...
[Refren]
Ja to wiem i ty to wiesz, ale udajemy, że nie
Wiatr porusza liście drzew ich szept gorszy niż milczenie
Ja to wiem, ty może nie, ale mogę Ci powiedzieć
Boję się być sam, jak pies, nie piekło ani tych co w niebie

[Zwrotka 3]
Czasem czuję jakbym spadał w dół, w przepaść
Ktoś mi gada, że potrzeba tu lekarstw
A mi starczy prochów, żaden nic nie dał
To tylko wjeżdza mi na banię, jak jebany Range Rover
Odpuszczasz, to już po tobie
Sen to przywilej, nie prawo
Mam chyba chęci na spowiedź
Bo opisuję to fanom
Życie ciut poturbowało, ale to co było jebać
Bo i tak się opłacało, tak jak na psach twój kolega
Zaufałem swoim planom, nawet kiedy wasz bóg śmiał się
Pokazuję faka chamom i spierdalam na wakacje

[Refren]
Ja to wiem i ty to wiesz ale udajemy, że nie
Wiatr porusza liście drzew ich szept gorszy niż milczenie
Z niego spada kwaśny deszcz, leci na mnie i na Ciebie
Nie możemy słodko żyć, przecież pod cytrynowym niebem