[Intro]
Czy jest pilot tu i kto trzyma za ster
Nie ufam mu, bo przypomina mnie
[Zwrotka 1]
Chcę żyć tym dniem jak ostatnim, wydać wszystko, co mam
Oczywiście oprócz braci, brak wejścia dla kondoma
Umiem zyskać, umiem stracić i zadbać o to, co mam
Pragnę jeszcze się bogacić, do kiedy tylko zdołam (ej, ej, ej)
Mój przyjacielu, jesteś mi naprawdę bliski
Bo poznałeś mnie kiedyś, a nie gdy już miałem papę
Mój przyjacielu, cenię przyjaźń ponad wszystkim
I ślepo wierzę, że nigdy na Tobie się nie sparzę
Muszę się uspokoić, ale, kurwa, nie mam czym
Już męczą mnie nałogi, męczą mnie jak skurwysyn
Mi nie rośnie nos, a rogi, ona nie dorabia ich
Odstające są od głowy, bo znów pomysł zmienią w czyn (ej, ej, ej)
[Refren]
Każdy balon pęka zawsze z hukiem
Zasnąć, nie spać, mieć to w dupie
Nie mam serca, by być fiutem
Jak bym nie chciał, czasem muszę
[Bridge]
Czy jest pilot tu i kto trzyma za ster
Nie ufam mu, bo przypomina mnie
[Zwrotka 2]
Ciągle wysokie obroty, pora wrzucić na luz
Znowu czekam do soboty i się ostrzę jak nóż
Moi ziomale to koty, każdy z nich ma pazur
Chociaż nie za ładne oczy, co się gapisz, na chuj
Ona gotowa zakochać się w nas, choćby zaraz
Któryś, kurwa, strzelił focha i popycha z bara
Chyba skończył mu się towar, muszę iść do słania
Kręcę grama, wypierdalać
Idę do baru, tam kupuję piwo zero
Poklepuje jakiś cham, pyta jak to się zaczęło
Że nie było, a już jest i ile trzeba ukraść
Zabiera mnie nowy Merc, ja za trzeźwy, by go słuchać (ej, ej, ej)
[Refren]
Każdy balon pęka zawsze z hukiem
Zasnąć, nie spać, mieć to w dupie
Nie mam serca, by być fiutem
Jak bym nie chciał, czasem muszę
[Outro]
Czy jest pilot tu i kto trzyma za ster
Nie ufam mu, bo przypomina mnie