Antologia Polskiego Rapu
W Witrynach Odbicia, Kosi - W.D.C.S.D. kończy
Droga jeszcze długa, zajaram szluga – ostatni...
Ledwo zapaliłem, zgadnij co: najstarszy z patentów
Mój dyliżans już wyjechał zza zakrętu
Wbitka, na przedzie jak zwykle dom starców
Powoli się przeciskam na tyły pojazdu
Na przegubie zajebiste dwie turystki
Jedna się nachyla tak, że widać cycki
Druga siedzi rozkraczona, pokazując wszystkim
Na zakrętach, jaką ma bieliznę, uśmiechnięta
Omawia jakiś biznes, widać, że lubi fitness
Ja zerkam na ulicę, korki jak zwykle, stoję chyba już godzinę
Na następnym przystanku się zawinę.Kiedy objawił się narracyjny talent Sokoła? Najczujniejsi obserwatorzy sceny wskażą jeszcze na płytę ZIP Składu i „nocne safari nie po garnitur i Campari” w „Zawodostwie” pełnię jego możliwości ukazuje jednak dopiero „W.D.C.S.D. kończy”, utwór zamieszczony na singlu wydanym parę miesięcy przed premierą pierwszego longplaya WWO. Owszem Jędker z dwuwersem: „Mój styl życia, słowiański nie zachodni / W Warszawie upał będzie ze 40 stopni” zalicza jedno z najlepszych wejść w swojej karierze. Z kolei Kosi wspominając szofera zamykającego drzwi przed nosem i „wrogie spojrzenia, warszawiaków specyfikę”, trafia w sedno, zaś jego wylewający marker i tag JWP zapamiętamy na długo mimo to kawałek rozsławiło ponad dwuminutowe wejście Sokoła, opowieść pełna detali humoru, równie dynamiczna co plastyczna, podana tak, że każdy mieszkaniec stolicy czuje to na własnej skórze. Czuć było, że klasyki storytellingu jego autorstwa, takie jak „Tak to wygląda”, „W wyjątkowych okolicznościach” i „Każdy ponad każdym” wiszą w powietrzu.