[Zwrotka 1]
Płaczesz, bo jakaś dupa dała ci kosza
Koleżko wyrzuć pamięć o niej do kosza
Nie jest warta tego żebyś się dołował
Nikt nie jest tego warty, a na pewno nie ona
Szmata, pewnie teraz jest na baletach
I jak to mawia szuka nowego faceta
Poprzedni dał jej tylko rozczarowanie
Ma w głowie jedną myśl: Forsa, forsa kochanie (ta)
Szuka jelenia i go znajdzie w tych czasach
W klubach jest ich więcej niż kurwa w lasach
Ona mu kopsnie pozory miłości a on
Będzie super szczęśliwy, że zostali parą
Co za gamoń, kopię go zwrotką
Nie wie, że jego rola to szofer i sponsor
Właśnie o to jej chodziło, a on
Robiąc to myśli, że jej udowadnia swoją miłość
Wizualnie jest kosą, nie powiem
Jedyny plus w tym jest taki, że ją robisz sobie
Ale więcej nie widzę w tym plusów
Kurwa, nienawidzę takich lamusów
[Refren]
Jeśli poczułeś miłość do dziwki
Ten kawałek to dla ciebie zimny prysznic
Lepiej ziomuś się ocknij w porę bo
Uwierz mi, że naprawdę jest chore to
Ona cię wykorzystuje jak durnia
Olałeś dla niej każdego, kurwa
Nie pomyślałeś, że ona cię skreśli
I co wtedy przypomną się koleżki
[Zwrotka 2]
Dzwonił do ciebie przyjaciel, ma kłopot
I chciał, żebyś pomógł mu ominąć to błoto
Ale nie odebrałeś telefonu celowo
Bo dziewczyna zabrania się zadawać z tą hołotą
Dziś postanowiła wziąć cię na zakupy
I będzie wybierała ci ciuchy, które masz kupić
Sobie też coś wybierze, jak zawsze
Chuj w to kto płaci, ona ma cię za zabawkę
Ziomuś ci mówił (To zwykła dziwka)
To pierdolnąłeś focha jak gimnazjalistka
Ale jeszcze usiądziesz skulony na ławce
I przez łzy powiesz: koleżko miałeś rację
Teraz to się zawijaj do swojego skarba
Razem się już nie pobujamy na melanżach
Jak było dobrze, nie miałeś czasu wpaść tu
Sam sobie uciąłeś skrzydełka ptaszku
Miłość jest ważna, warta naszego czasu
Zajmij się nią, ale nigdy ludzi nie kasuj
Sam wiesz ziomuś, w jedności siła
Nigdy nie zapominaj kto pomógł w najcięższych chwilach
[Refren]
Jeśli poczułeś miłość do dziwki
Ten kawałek to dla ciebie zimny prysznic
Lepiej ziomuś się ocknij w porę bo
Uwierz mi, że naprawdę jest chore to
Ona cię wykorzystuje jak durnia
Olałeś dla niej każdego, kurwa
Nie pomyślałeś, że ona cię skreśli
I co wtedy przypomną się koleżki