[Refren] x2
Jestem Jobix, o gówno mnie nie chodzi, nie
Jestem MŁD z miejsca gdzie wszyscy znają mnie
Jestem Kedyf, najebany zaliczałem gleby
Nawijamy o tym co na sercu leży
[Zwrotka 1: Zkibwoy]
Joye, bojo, browary, mało bruździła policja
Starsi, Umaf, Dojda, mały Amsterdam, witaj
Krajobraz Bema, nowy chodnik, salut
Nazywamy go tak ciągle, istnieje od dwudziestu-paru
Te banalne historie, nie pierdol, że ich nie znasz
Mało wyrafinowany humor podrasowany wódą
Dziś biorę mikrofon, chcę powiedzieć chłopakom
Bo mam nadzieję, że żyją, nie wygrało narko, alko
A dla mnie, jak tamta panna, nie są martwą lalką
Nadzieja, że mimo gnoju wciąż trzymają się twardo
To dzięki wam nawijam rozkminkowy hardcore
I zawsze jak wracam, patrzę na bloki przez balkon
Z uśmiechem, to uczucie jest obce rezydentom
Dla mnie to pełen worek wspomnień, 10 piętro
I choć nie wiem, kto dziś na koszaku wali parki
Jebać to, pozdrawiam, rozglądam się sam na parafii
[Refren] x2
Jestem Jobix, o gówno mnie nie chodzi, nie
Jestem MŁD z miejsca gdzie wszyscy znają mnie
Jestem Kedyf, najebany zaliczałem gleby
Nawijamy o tym co na sercu leży
[Zwrotka 2: Zkibwoy]
Dziś wąski spodzień, zero szpanu i łeb w chodnik
Nie pomyślałbyś nigdy, że tak skończy Jobix
Mam rodzinę, którą kocham, dom był zawsze ważny
Dziś buduję swój, nie zobaczysz roześmianej jaźwy
To codzienny struggling, strach na końcu miesiąców
Im więcej masz, tym więcej chcesz, słońce z zachodu
Cień pada na japę, deszcz pada, zrywa kontakty
Patrzę na swoje kompakty z 2000 i
Widzę kontrakty iluzoryczne jak halun
Dobrze, że nie chciałem wtedy zostać gwiazdą rapu
Że stale nawijam te wersy do podkładów
DJ Pysk, rest in peace, zajawka jak stąd do Stanów
Masakryczny szacun dla chłopaków ze składu
Ader, MŁD, Kedyf, nie wyjebiemy sceny? Nie żartuj
To 6 miliardów rodzajów ucieczki do raju
I jedna miłość, żeby utrwalić te ścieżki w kraju
[Refren] x2
Jestem Jobix, o gówno mnie nie chodzi, nie
Jestem MŁD z miejsca gdzie wszyscy znają mnie
Jestem Kedyf, najebany zaliczałem gleby
Nawijamy o tym co na sercu leży
[Zwrotka 3: MŁD]
Hajs cenię w WWA, ktoś fejkiem wtedy przebił
Mówiąc huta mam na myśli mały mazowiecki rewir
Wyszedłem dawno z bloków, chłopaku stary jestem
Lecz pamiętam swoje getto, podwórkowy szary bezsens
I wczutych weteranów, nie pytaj mnie co jeszcze
Dziś większość wyjebała w pogoni za szelestem
Dumni, młodzi, gniewni, (aha) waleczni tak jak Galia, ta
Świat wynormalniał, zmorą stała się magia lat
Rewiry sprawdzaj brat, jak chcesz to zawiń
Pękają charaktery jak kondomy, życia tagi
Oldschoolowo nawiń, o tym jak kochałeś dragi
Ja ja szpan, jeansy baggy i rzyganie od alpagi
Pasy zapnij, i sercem poleć w słowach tam
Lub miłość daj, i wiedz skąd jesteś ziomal, ta
Bo nadal żyją w nas niegrzeczni chłopcy, wspomnienia
MŁD, strzał na dzielnie, daje propsy z podziemia
[Refren] x2
Jestem Jobix, o gówno mnie nie chodzi, nie
Jestem MŁD z miejsca gdzie wszyscy znają mnie
Jestem Kedyf, najebany zaliczałem gleby
Nawijamy o tym co na sercu leży
[Zwrotka 4: Kedyf]
Kedy-Cat nie mówi mi, że nie znasz mnie
A kiedy nie, no cóż, no to nie znasz mnie
Ważne w tym wszystkim, że wpadłeś tu
Sprawdzić winyl, kompakt dyski, czy adres www
Jestem z 69-100 (sto)
I nawet jeśli nie wiesz skąd (skąd)
Dokładnie, zostawmy geografię
Umysł przewietrz ziom i wróćmy na parafię
69 cyfrą, krecha seta słownie
Kiepską zagrywką byłoby używać zdrobnień
Pamiętam Łukasz ciął beat-box'a w bramie
Dziś zamienił bym to pewnie na Xbox'a i chlanie
Abel ciął wolne, dziś gdybym wziął wolne
Dzwoniłbyś do mnie, żebym wziął goudę
Bocian ciął z Łobaszewskiej próbki
Dziś jarał bym się tym przy flaszeczce wódki
DJ Mak ciął wosk, dziś zapewne bym wziął sos
I wyszedł sieknął coś
Efjot wziął kiełbę na grill
Dziś kręci mi się we łbie, lecz pamiętam to jak dziś
Moje miasto
[Refren] x2
Jestem Jobix, o gówno mnie nie chodzi, nie
Jestem MŁD z miejsca gdzie wszyscy znają mnie
Jestem Kedyf, najebany zaliczałem gleby
Nawijamy o tym co na sercu leży
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]