[Zwrotka 1]
Nudne filmy, brudne myśli
Twoje oczy dziki instynkt
Moje oczy - młody chińczyk
Lubię patrzeć na twoje cycki (yeah hoe)
Mówisz do mnie mandaryński
Nie rozumie, włącz napisy
Nie oglądam telewizji, prawie nigdy terroryści
Tylko Netflix sezon pierwszy
Trochę creepy, dobre chipsy
Nienawidzę ciepłej Pepsi i zimnej pizzy
Zjadłbym kimchi
Mam łyka whisky i super skillsy
Bez napinki na fałszywki
Jutro jadę na nagrywki
Uzbierałem w chuj pomysły
Lubisz miękkie narkotyki
Są na nich moje odciski
Wciąż to samo dla policji
Pod nogami grzechotniki
Do księżyca wyją wilki
Jestem dla nich nieuchwytny
Jak pamiętasz moje imię
Zawołaj - wtedy przyjdę
[Refren]
Chodzę po ulicy z głową w chmurze
Od dzieciaka nikt mnie nie rozumie
W odróżnieniu od nich wiem, co mówię
Jestem za wysoko, nie ląduję tu
[Zwrotka 2]
Boli mnie, nosi mnie, muszę biec
Chcesz to proszę cię, podejdź do mnie
Kruszę gie, ona nie, biorę wdech
Żeby mieć cały dzień dobrą formę
To nie faza REM, THC smell
Mam dobry węch - związki lotne
Sorry mate, to nie lek, albo piszę tekst
Albo gram w grę, a potem sober
Nie ma innej opcji w ogóle
Nie kupię PS5, rzucę erape
Może wtedy będę palił trochę mniej
Ej, zrobię coś dla siebie taki miły gest
Idę przez mgłę po cichu
Jak szept po cichu jak lew
Po cichu jak śmierć, ej, w dłoni mam miecz
Więc mogę co chcę
Czerwone słońce na białym tle
Piszę ten wiersz jak emocji splash
Są wysoko, więc pada deszcz
Kiedy idę na spacer z psem
Od góry do dołu na biało jak szejk
Nie pamiętam jaki życie ma sens
Ale wiem jak trzeba je przejść
To tylko śmiech i zero łez
I tu by zwrotkę położył Leh
[Refren]
Chodzę po ulicy z głową w chmurze
Od dzieciaka nikt mnie nie rozumie
W odróżnieniu od nich wiem, co mówię
Jestem za wysoko, nie ląduję tu