Gibbs
Dla grubych serc (Bonus Track)
[Zwrotka 1]
Poziom trudności zależy od stopnia wkurwienia
Jeśli ja jestem chudy to płaska jest ziemia
Taka losu karuzela
Udaje że jest dobrze nie mogąc się pozbierać
Bo lekarstwo gdzieś tam jest
Dla innych to jest stryczek a dla mnie świeży jazz
Leczy głowę znakomicie
To dla za grubych serc
Niż sierpień wole styczeń
Temperatura jest zazwyczaj nad limitem
Nie czekam na cud prędzej bym schudł
Niesie mnie nurt
Żaden detal a chód
Nie cofnę jakbym mógł czasu
Nie zliczę muk którе pozbawiły strachu
Kopie grób każde sumieniе pół na pół
Mija mi chwila
Zgniłe myśli dają [?]
Tylko słowo i bit tu jestem sobą jak twix
Wjeżdżam jak goro na street
Łowie jak lobo ten styl
[Zwrotka 2]
Leci rymów lawina razem z nią zielony chill out
To gęsty dym w płucach który dodaje mi skila
Nie mija chwila
Pięć gram znika w pięć sekund
Nie mam leku
Na wagę ciężkich oddechów
Na plecach bagaż
Czasem już nie wyrabiam
Na tarota nie stawiam
Ciężka praca to podstawa
Nie czekam na brawa biorę los w swoje dłonie
To życia enklawa każdy cios jest nabojem
Jakie życie taki rap, gra old school track
Za nic tu nie chce braw
Oddaje serce brat
Jednym wersem robię szach i mat
Taki już jestem ha
Prawie zepsuty świat
Czas leci mordo czas czas leci nam
My jak małe dzieci na wielkich placach zabaw jak
Życia poeci których leczy jeden gram jeden mach
Dawaj to głośniej niech się niesie niesie dobry vibe