[Zwrotka 1: Floral Bugs]
Rok temu bym chodził do szkoły normalnie
A dziś wraz z Opałem wyruszamy w trasę
Dziś idę na studia, a potem do studia
Podążam za sercem i radą, co mózg da
Nie wiem, czy Rolex, czy czas
Czy wolę się wyspać, czy hajs
Wygoniłem Tengu, co stało przy drzwiach
Dziś rozkładam skrzydła i frunę, gdzie wiatr
Chciałbym, by mój brat nie bał się już śmierci dłużej
U mnie wszystko git, mam nadzieję, że u Ciebie mniej pod górę
I że jeszcze przyjdziesz z luzem
I ucieszysz się wolnością, za którą niejeden mógłby umrzeć
Wolny, szczęśliwy, słucha blok mej rodziny
Pali joint mój bratówa za to, że płyty w Empiki poszły
Serce wkładam w nośnik, fanbase w górę serca wnosi
Mity o mnie, bajki o mnie, popalone jak ich mosty
[Pre-refren: Floral Bugs]
Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo, że w pył zamieniamy kajdany
A ludziе za nami pofruną jak w kluczu, pozostaną kłódki, w nich zamek strzaskany
Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo, że w pył zamieniamy kajdany
A ludziе za nami pofruną jak w kluczu, pozostaną kłódki, w nich zamek strzaskany
[Refren: Floral Bugs & Opał]
Wieje, wieje wiatr nam, płoną radiowozy, auta
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
[Zwrotka 2: Opał]
Bajki piszą o nas grajki, co mi tam jak Igikai
Przekolorowali plecy, wchodzę se jak Yakuza
Na ulicach pustych, mogę wyśnić sobie lepszy świat
Niosę bukiet wiśni, co mi przyśnił jakiś dziwny wiatr
I niech wieje nam tak silny, by nie zniszczył domów z kart
Ciągle walczę z potworami, moje życie - Bakugan
Pusty w środku, ale nie przewrócę się jak Daruma
Połączony z duchem, tak jak jebany Asakura
I niech wieje wiatr, zawsze w stronę najlepszego miejsca
Co się dzieje brat? Ludzie wybijają mi rytm serca
Za młodość palony josh i potrzaskana butelka
Nikt nie pokazał nam drogi, dlatego zostaje skręcać
I niech lecą w naszą stronę, kule bólu, tak jak paintball
Albo podziurawią tułów, albo odbita piłeczka
Błędem byłoby tych błędów, morda, wcale nie popełniać
Nauczeni na nich, znajdziemy drogę do szczęścia, gdzieś tam
[Pre-refren: Floral Bugs]
Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo, że w pył zamieniamy kajdany
A ludzie za nami pofruną jak w kluczu, pozostaną kłódki, w nich zamek strzaskany
Uuuuu, fruwamy, wolni tak bardzo, że w pył zamieniamy kajdany
A ludzie za nami pofruną jak w kluczu, pozostaną kłódki, w nich zamek strzaskany
[Refren: Floral Bugs & Opał]
Wieje, wieje wiatr nam, płoną radiowozy, auta
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan
Wieje, wieje, wieje, wieje, wieje wiatr nam
Wiele miele, niech przeleje się Jack w szklankach
Nie mam wiele, czasu nie liczę w zegarkach
A wolności nam nie zdefiniuje kajdan