[Intro]
Kartky, Gibbs
I znowu jest nas dwóch
Kiedy jeden powie sobie dość
Ja czekam na twój ruch
Ale... ej, ej
[Zwrotka 1]
Wstałem przed świtem, zrobiłem pompki, młodą, śniadanie
I nie pytaj jakie plany na dziś
Ja to pamiętam, to było w tych czasach
Jak czarny śmigał w turbanie, a Białas krzyczał "Blakablaka"
Ty powiedz, co się martwisz, dalej się kręci walczyk
A Kartky zapierdala jak nikt
W domu na skraju party, od chuja nocnej warty
A każdy nowy pomysł to hit
Ty na chuj warczysz, chłopcy wzięli dobrą piątkę na pół
A potem poszli robić muzykę w plener, na scenę
I pierwszy buch i to był tamten pierwszy, najlepszy
I zima, chcieli tu robić nową bohemę
Jest nas dwóch w każdej chwili i to chyba nie nada
Telefon off, a ja na dziesiątej stronie Pornhub'a
A ta ogarka chyba nie nadejdzie, w domu bałagan
Nie czeka na mnie pani domu, a zdzira nie pomaga nic
Czasem się nie dzieje, a czasem zapierdala
I z czasem przywykamy jak dziś
Dziesięć gieta trawy i weekend jest ciekawy
A przynajmniej bez wojny
[Refren]
I znowu jest nas dwóch
I kiedy chociaż jeden powie sobie dość
Ja czekam na twój ruch
Ale co odpierdoliłeś, powiedz, co
Ty, znowu jest nas dwóch
I kiedy chociaż jeden powie sobie dość
Ja czekam na twój ruch
Ale co odpierdoliłeś, powiedz, co
Ty, znowu jest nas dwóch (jest nas dwóch)
I kiedy chociaż jeden powie sobie dość (nawet czasem może trzech, może czterech)
Ja czekam na twój ruch
Ale co odpierdoliłeś, powiedz, co
Ty, znowu jest nas dwóch
I kiedy chociaż jeden powie sobie dość
Ja czekam na twój ruch
Ale co odpierdoliłeś, powiedz, co
[Zwrotka 2]
Moi wrogowie gryzą trawę gdzieś tam na swojej dzielni
A kiedyś mieliśmy razem spełniać marzenia
Lepiej się wspiera przegrańców
Albo cwaniaków, którzy nie jebią się w tańcu, doceniam
Ja nie jestem skomplikowany, tak bardzo uciekam
Kiedy mi piszą o trzeciej w nocy te dzbany po lekach
Już się nie uśmiecham do zdjęć
Jeden chce tańczyć, a drugi mi się tu wiesza, no weź
Na ekranikach rysy, a końcowe napisy
Kończą każdy szalony balet
Tak kończą się popisy, a życie wypierdala
Ten drugi to napisał, ja nie chciałem
[Refren]
Jest nas dwóch
I kiedy choć jeden powie sobie dość
Ja czekam na twój ruch
Ale co odpierdoliłeś, powiedz, co
Ty, znowu jest nas dwóch
I kiedy znowu chociaż jeden powie sobie dość
Ja czekam na twój ruch
Ale co odpierdoliłeś, powiedz, co
[Outro]
Dzisiaj pół
A może poczytamy książkę w domu, co
A może jakiś buch
Kurwa, to i to, pozdro