Już wygasa blask oczu twych
Bez strachu witasz śmierć
Żyłeś bez grzechu i dusza twa
W światłości zazna ukojenia
Więc zdychaj razem ze swoją nadzieją
Zdychaj!!!
Jesteś spokojny i śmieszny tak
Gdy trzymasz dłoń szarlatana
Nie wierzę w sprawiedliwość boga
Nie wierzę w jego istnienie
Więc zdychaj razem ze swoją nadzieją
Zdychaj!!!
Więc zdychaj razem ze swoją nadzieją
Zdychaj!!!
Z jego ust płyną same kłamstwa
Kiedy mówię do ciebie
Pan jest dobry i sprawiedliwy
Otoczy opieką duszę twą
Więc zdychaj razem ze swoją nadzieją
Zdychaj!!!
Giń!!!