[Zwrotka 1: Dawid Obserwator]
Kolegę zwinęli przy mnie, mówię o nim w rapach
Drugi proponował napad, bo miał debet
Kiedyś wisiałbym na drzewie, chciało mi się płakać
A przez Włada prawie zszedłem na imprezie
Jakiś pajac mówi: "Zejdź na ziemię, zajeb kurs na wózki"
Ja mam swoje przewózki, no a tego nie zrobiłem
Mam więcej wiosen, walkę z losem i sporo w planach
No i chcę żyć aż do bólu, ale nie na siłę
A kolega mówi, że ma w chuju i odsuwa temat
Dopóki ktoś nie przyjdzie z nim i wysunie mu siema
Jestem tu i mam dylemat, dobrzy ludzie a nie święci
Materiał pochowany jak insygnia śmierci
Ktoś wyskoczył po dwóch latach i się ma za gościa
Czasem, gdy widzisz kurestwo, to je czujesz w kościach
Paru stąd już dało znać o sobie w wiadomościach, proste
Ja robię [?], bo chce mieć na bity i Lacoste
[Bridge: Dawid Obserwator]
Jak zobaczę sporo bólu, to opiszę w rapie
W mojej bramie jak w szpitalu masz chemioterapię
Ziomek płakał jak zwijali z domu
To mój raport, ej raport z rejonu
[Refren: Dawid Obserwator]
Jak zobaczę sporo bólu, to opiszę w rapie
W mojej bramie jak w szpitalu masz chemioterapię
Ziomek płakał jak zwijali z domu
To mój raport, ej raport z rejonu
Jak zobaczę sporo bólu, to opiszę w rapie
W mojej bramie jak w szpitalu masz chemioterapię
Ziomek płakał jak zwijali z domu
To mój raport, ej raport z rejonu
[Zwrotka 2: Dedis]
Dzisiaj każdy dobry raper daje Multiemu te featy
Kiedyś Multi przez raperów byłby tylko kurwa bity
Chada obudź się i powiedz, co jest kurwa tu nie tak
Skoro Tymek jest raperem, czy ja jeszcze robię rap?
Nie mam zapisane w genach żeby robić tę muzykę
Może nie skoczę jak Magik, ale za nią oddam życie
Znowu ziomal do mnie mówi: "Dedis, rób coś pod publikę"
Jak masz dawać takie rady, wolę żyć tu na kredycie
Same geje na rejonach, jeszcze pchają się do rapu
Czaisz? Homo jest na scenie i zarabia z tego papu
Kiedyś to nie do przyjęcia, teraz żaden nie napisze
Rap ma łączyć a nie dzielić, o przepraszam, rzygło mi się
[Bridge: Dedis]
Dzisiaj duszę mam artysty i piszę
Raport nadaję na nasze brudne ulice
I ciebie w nich nie widzę, nie jesteś w mojej lidze, nie
Tak to widzę i jakoś nam tu żyje się
[Refren: Dawid Obserwator]
Jak zobaczę sporo bólu, to opiszę w rapie
W mojej bramie jak w szpitalu masz chemioterapię
Ziomek płakał jak zwijali z domu
To mój raport, ej raport z rejonu
Jak zobaczę sporo bólu, to opiszę w rapie
W mojej bramie jak w szpitalu masz chemioterapię
Ziomek płakał jak zwijali z domu
To mój raport, ej raport z rejonu
[Zwrotka 3: Intruz]
Niewinni ci, którzy nie potrafią zaufać bogu
Ten bez krzyżyka na szyi, obcy wpuścił mnie do domu
W szkole pierdolili coś o przyszłości narodu
Chyba kurwa nie słyszeli jeszcze raportu z rejonu
Smród pawilonów i budki telefoniczne
Chuj wie, który rok raport notowania ma krytyczne
Na rejonie tandety wysyp jeden wielki kibel
Jebać wasze markety za te chleby z grzybem
W oknach koce nie rolety ci od skrzydeł podcinania
W raporcie konkrety, wciąż upierdliwe realia
Albo wilgoć ma na oczach, albo w pokoju na ścianach
Tak tutaj koczują ludzie na miejskich socjalach
Rejon cię nauczy jak lekcji nie powtarzać
Chłopaczku nie licząc duszy wiele więcej mogą zabrać
Tu Białas jest skurwysynem gotów przykazania złamać
Chyba się urodziłem, by dziś ten raport przekazać
[Refren: Dawid Obserwator]
Jak zobaczę sporo bólu, to opiszę w rapie
W mojej bramie jak w szpitalu masz chemioterapię
Ziomek płakał jak zwijali z domu
To mój raport, ej raport z rejonu
Jak zobaczę sporo bólu, to opiszę w rapie
W mojej bramie jak w szpitalu masz chemioterapię
Ziomek płakał jak zwijali z domu
To mój raport, ej raport z rejonu
[Bridge: Dawid Obserwator]
Małolata chce dilera, bo Malika nuci
A jak wbije to się zdziwi, że tu nie ma Gucci
Ja latam po takich miejscach, gdzie bananom robią dychy
Pikawa tak schłodzona, że bym wrzucił ją do łychy
[Zwrotka 4: Dawid Obserwator]
Dymy ludzi z nałogami, jebie tu szlugiem z meliny
Znów nigdzie nie wyjadę, siano wjebały maszyny
I szukam pesos jak moi ludzie w holce
I lata lecą na czołganiu się po forsę
Nie nawijałbym przy majku, nie wiem czy skapujesz
Tamte szuje kopały mnie w pięciu kiedyś gdzieś po dyni
Mam od nich wyższe IQ, nawet myśląc chujem, kminisz?
Dlatego nie odpisze tamtej świni (nie, nie)
Szmaty czują tylko chemię, jak się spocisz
Jak mendownia załączasz turbo jak Grosik
To mój raport z miejsca, w którym zostałem
Znowu ktoś jak Dawid Janczyk zgubił talent
[Refren: Dawid Obserwator]
Jak zobaczę sporo bólu, to opiszę w rapie
W mojej bramie jak w szpitalu masz chemioterapię
Ziomek płakał jak zwijali z domu
To mój raport, ej raport z rejonu
Jak zobaczę sporo bólu, to opiszę w rapie
W mojej bramie jak w szpitalu masz chemioterapię
Ziomek płakał jak zwijali z domu
To mój raport, ej raport z rejonu