[Tekst piosenki "ŁAPIE OKAZJE"]
[Intro]
Raz, dwa, trzy
[Refren]
Łapię okazje, ale nie o to cho
Hajs hajsem, ale nie o to cho
Tylko o to, jak daleko zajdę piechotą
Ile butów nim upadnę, kiedy okopią
Łapię okazje, ale nie o to cho
Hajs hajsem, ale nie o to cho
Tylko o to, jak daleko zajdę piechotą
Ile butów nim upadnę, kiedy okopią
[Zwrotka 1]
Na mieścinie młócka i robię uniki, nic nie dosięga, nie muska
Dupa, co myślałeś, że naturalna jest sztuczna
Nic nie działa, jak powinno, jak w melinie spłuczka
Kiedyś chciałem bohomazy mieć na twarzy, dzisiaj nie chcę się wyróżniać
Diamenty na półkach, nie dotyczy zła wróżba
A wysysa mi przez oczy duszę próżnia
[Refren]
Łapię okazje, ale nie o to cho
Hajs hajsem, ale nie o to cho
Tylko o to, jak daleko zajdę piechotą
Ile butów nim upadnę, kiedy okopią
Łapię okazje, ale nie o to cho
Hajs hajsem, ale nie o to cho
Tylko o to, jak daleko zajdę piechotą
Ile butów nim upadnę, kiedy okopią
[Zwrotka 2]
Czasem nie śpię dobrze, przy łóżku katana
Jak młody padawan, oh
Podam Ci rękę, bro, bo chcę już zjeść kalmara
Mój almanach miał miłość nieść, a ganiał po kanałach
Czasem to brzmi okultystycznie jak Kabała
Bo za mną tyle, że się nie znam na kawałach
Trzymaj się z dala, jeśli wytwarzasz ambaras
Ja słucham Tash Sultany i pytam Cię: "co tam, mała?"
Nie chcę żadnych zmartwień
Lub gówien typu Amber, w kuchni opróżniam szklankę
Podzielony jak sampel czuję się, gdy własne postanowienia puszczam kantem
A w DM'ach skankfest
Kiedy byłem smarkiem
Przyjmowałem za kogoś ciosy, a nie jestem tankiem
Wiem, że śliski jest parkiet
Kilka razy upadłem, zwycięstwo przychodzi rankiem
[Refren]
Łapię okazje, ale nie o to cho
Hajs hajsem, ale nie o to cho
Tylko o to, jak daleko zajdę piechotą
Ile butów nim upadnę, kiedy okopią
Łapię okazje, ale nie o to cho
Hajs hajsem, ale nie o to cho
Tylko o to, jak daleko zajdę piechotą
Ile butów nim upadnę, kiedy okopią