[Refren: Oil Beatz]
Dawaj mała wpadaj do mnie, nie mam dużo czasu
Jestem fanatykiem mokrych cipek, mocnych basów
Jestem uzależniony od jej zapachu i smaku
Mam coś co bardziej ją ucieszy od jebanych kwiatów
Mogę posypać też, na ogół nie zapinam pasów
Zawsze najlepszy temat, weź tą kartą tasuj
Tacy jak my nie robią nic oprócz hałasu
Nie podskakuj, bo cię kurwo wywiozą do lasu
[Zwrotka 1: Robert Moskwa]
Gdzie nie spojrzę wszędzie ironie losu
Jestem sobą i bez rozgłosu
Ja nie spinam się i płynę z nurtem
Chcecie, to dawajcie wszyscy razem hurtem
Kocham towarzystwo pięknych kobiet
Choć pożerają zbyt wiele monet
Ich obecność sprawia, że mam ekscytację
Każda z nich chce porwać na kolację
Zaprzeczają, to wiem, że mam rację
Z nimi długie posiedzenia, nie szybkie akcje
Ze mną nieskończone są atrakcje
Mi zależy, ty masz fascynację
Ściska mi żołądek, ty chcesz kolację
Czekam na nocny deser, nie dywagacje
[Refren: Oil Beatz]
Dawaj mała wpadaj do mnie, nie mam dużo czasu
Jestem fanatykiem mokrych cipek, mocnych basów
Jestem uzależniony od jej zapachu i smaku
Mam coś co bardziej ją ucieszy od jebanych kwiatów
Mogę posypać też, na ogół nie zapinam pasów
Zawsze najlepszy temat, weź tą kartą tasuj
Tacy jak my nie robią nic oprócz hałasu
Nie podskakuj, bo cię kurwo wywiozą do lasu
[Zwrotka 2: Sentino]
Ona chce hajsu, ona chce kasy
Krótkie "dzień dobry", od razu do lachy
Płacę jej wszystko
Żeby nie było, że wielki King Sento, niby bogaty
A potem jest nic
Potem jest bida
Tylko suchy chleb i oliwa
Patrz jak ta suka się gapi na kajdan
Patrz jak ta kurwa znowu rozkminia
Jestem the one: 666
Antychrysta, czarny Mercedes
Jebie sędziego i ciebie też
Ludzkie ofiary za cash, cash, cash
Sicarios, cały nasz gang
Tutaj się strzela i tu pada cham
Już nie załatasz tym dwudziestu ran
Coś tam zaszczekasz jest ram pam pam, ram pam pam pam
Ja już nie wrócę tam nigdy
Będę im strzelał w te pizdy
Ten świat jest dziwny
Ludzie są mili do innych
Swoich tu zeżrą jak wilki
Za plecami mi gadasz coś złego
Bo sobie to wszystko układam jak Lego
Buduje armię, paramilitarnie, będziemy działać, rozwalać każdego
A na pomoc już nie ma co liczyć, tylko paru zostało z tysiąca
Robię ci kontrakt, nie ten muzyczny
Uwierz mi, nie będzie chciało się sprzątać
Biały dzień, czarne mam myśli i skórzane mam rękawiczki
Popijam whisky, maczeta cię podrapię jak Grizzly
Najpierw G, nagle pacyfiści
Każda pizda coś pieprzy, a potem co?
Co? Brawuj z nami to nasz rok!
[Refren: Oil Beatz]
Dawaj mała wpadaj do mnie, nie mam dużo czasu
Jestem fanatykiem mokrych cipek, mocnych basów
Jestem uzależniony od jej zapachu i smaku
Mam coś co bardziej ją ucieszy od jebanych kwiatów
Mogę posypać też, na ogół nie zapinam pasów
Zawsze najlepszy temat, weź tą kartą tasuj
Tacy jak my nie robią nic oprócz hałasu
Nie podskakuj, bo cię kurwo wywiozą do lasu