Ejo Quebo, dzięki za tę nominację zagraniczną
Czas pokazać tu tym dziwkom dominację genetyczną
Pod paskiem wciąż z tym pistoletem
Latam se przez Bristol
Młody Andrzej, młody boss, nie ma gadki tu z policją
Najebany w cztery dupy, nie wiedziałem, co się dzieje
Tylko chlałem, tylko ćpałem, przez co bałem się już cienia
Bylem wycieńczony, tak jak wasze drinki z lodem
Tyle siedziałem w tej norze, zaczął dzwonić Greenpeace do mnie
Piskopat mówił w Berlinie siedź
Wiem, że zrobiłeś źle
Blisko dna, rzuciłem wódę i odbiłem się
Gdy życie dało mi cytryn, zrobiłem lemoniadę
Zacząłem grać ten dziki zachód tak jak Kimosabe
Kto by pomyślał, że zacznę tu pisać w ATV
Nagle na innym pietrze, nagle wszystko Pay TV
Kręcę hiszpańskie intro, na niemiecką epkę
Gdzieś w Mediolanie, nieważne dla mnie, kto jest na mieście
Bo tych miast teraz mam z dziesięć
Tych gwiazd teraz znam z setkę
Sprawdzam swoje liczby przez Believe Backstage
Gdy tylko pierdnę, idzie przelew na sto
A za nowego artystę dali nam trzysta
A chcieli dwieście
Teraz jest show-time, wypycham se kieszenie
Tyle zieleniny ciocia pyta, czy to jest jedzenie, ach
Oprawki LV, bagaż też LV
Mój stary styl zjadał Chicago, jak Larry w Celtics
Zarabiam peso, wpierdalam włoskie pesto
Zabytek polskiej kultury pisz do Unesco, mordo
Ósmego czerwca usłyszysz pierwszy mój znak życia
Gdy wróci król, zakładaj kask, taka taktyka
Patrz kto zmartwychwstał, każdy z nich jest moim synem
Wrócił w trzecim roku, w szóstym miesiącu, z nowym singlem
Trzy szóstki na ścianie, pisane krwią, szatańskie wersy
Dalej tylko zabójstwo w głowie jak Charlie Manson
Chcieli szesnastkę, napisałem 36
Kreuzberg 36, chcesz zwrotkę to wyślij cash
Lat mam 36, więc dawaj dwie osiemnastki
Najpierw ukrzyżowanie, teraz oklaski