[Intro]
Dobry wieczór, kocury. Bober zajebał taki wstęp do bitu, że byśmy sobie mogli centralnie Wiedźmina teraz przeczytać i jeszcze potem o nim podyskutować. Więc pozwolę se, kurwa, skorzystać z okazji i ogłosić, że mimo wszystkich przeciwności losu oraz kurwa klątw, które słaliście na mój sprzęt, ta przedostatnia nagrywka doszła do skutku i życzę wam szczęśliwego nowego roku. Enjoy
[Zwrotka 1]
Wszystko ma limit, mówił mi tak Siwers
Na ulicę mówi street, ja tak nigdy nie mówiłem
Ale lubiłem tam być, bo jest słownikiem pojęć
A ja jej kurwa słowikiem, co używa ich na co dzień
Pokazała mi co znaczą słowa, czym jest prawda
I nie bała się mnie na sobie wychować pierwsze: matka
Jeśli mówią, że jest jedna to cię okłamują synku
Jest ich tyle ile twoich rymów w każdym z budynków
Jeśli zrobisz z nich córy Koryntu, to żadnej nie masz
I jak trzymasz przy korytku to się boisz: jak Wena
[Zwrotka 2]
Ten sen zamieniam w dzień, tak mówił mi Venom
Na siano mówi cash, ja nie chciałem, tak jak ''elo''
Ale wierz mi ziom, ognia nigdy nie jest dość
I terminologia się spopiela, drugie: sztos
Możesz złamać go, jak ludzi, kiedy za mocno szarpniesz
I wstajesz z nim na budzik, żeby zapierdolić Mazdę
Nic innego tym nie wyrwiesz, dziś na fury działa scanner
Tani jak maniury z Tinder i Kaz Bałagane
[Zwrotka 3]
La vida loca, mówili mi Rojs z Renem
I jak widać dziś na blokach, co nie wzmocni, zje scenę
Z klatek napierdala rap, serca otwarte, jak okna
I kaskada dla nich braw ode mnie, po trzecie: ośka
Moja Royal Highness odrapana z jej insygniów
Królowa maruderów opasana szmalem gimbów
Wciąż trzyma się zasad, nie wybacza wałków
I do siebie nie zaprasza, jeśli kłamiesz jak Sarius
[Zwrotka 4]
Miły gość, jak Garfield, tak mówił mi Mej
I jak on nie mówię nazbyt, kiedy myślę, jak mam chęć
I to znaczy kurwa nic pod ani nic ponad to
Że masz mimo wszystko być, czwarte: lojalność
Szara eminencja ministerstwa do spraw ważnych
Jej brutalna ekscelencja wiecznie odporna na zachwyt
Trzyma się zasad, stroni od żartów
I możesz tak nie uważać, jak palony Jan z Asfaltu
[Zwrotka 5]
Czy woli Cosmo czy Sławomira Mrożka, mówił Smark
I jak coś to każda miłość ma mieć swój slang
Inaczej znaczy nic, jak opinia Hira Wronka
Na Rogala DDL rewirach rapu dotycząca
I nie wiesz czy to prawda, ale polecam sprawdzać
Prze-ez zawsze się pogada, piąte: tolerancja
Możesz traktować ją serio, starać się zrozumieć
Że to skatowane piekło składa się z naszych sumień
I też masz swoje, sumienie nie piekło, jak coś
I jak wjebiesz mu kamieniem, to ci nie pozwoli zasnąć
Możesz to bracie olać do czeskich ekstaz
I nagrać w wannie oral, jak Deys dla Stempla
[Zwrotka 6]
Piss poor, mówił mi Nips, że był kiedyś
A, że jest jednym z moich mentorów muszę mu wierzyć
Piss poor, dlatego przedarł się pazurem w biznes
Mistrz w chuj, dał radę, po szóste: czyste
Moje linie płyną wartko, jak wodospad w Tatrach
Jestem skurwysynem, który daje popić ci do jadła
I jak lecą na mnie wióry, to tylko z moich drew
Nie trzymam sukna sukni matuli, jak Taco Hemingway się
[Bridge]
I uwaga, tu efektowna pauza od producenta tego kurwa klasyka
[Zwrotka 7]
Na szerokie wody mnie weź, tak mówił Mrozu
I moje czerwone oczy wysłały do mózgu ''zrozum''
I to była pierwsza chwila, kiedy igrałem z ogniem
Jebana mnie ostudziła, po siódme: z Bonsem
Tłum nosił nas na rękach, barmani na barkach
Król królem królowi, mieliśmy smutek w szklankach
I obaj skumaliśmy, że się da, jak się ma chęć
I że to znaleźliśmy, a nazywa się AF
[Zwrotka 8]
I didn't know I was drowning, mówiła Morgan James
I będąc z tej samej stajni biegamy do innych miejsc
I robimy to po to, żeby spotkać się na bicie
Schodząc głębiej trochę mniej martwi, po ósme: z Petem
Tłum nosił nas na rękach, barmani na barkach
Z waszych ust wyzierał wszechświat, z naszych rap
Ja czułem, jak można się w tym zgubić i wrócić z czymś
Jesteśmy jak Goonies z progresją na Stranger Things
[Zwrotka 9]
I hold you nearest, tak mówił Yela
I trzymając cie najbliżej pozwalam ci mnie zmieniać
I musisz troszkę uważać, bo Siwers mówił prawdę
I bez ciebie mam jak on, ale z tobą, kochana, bardziej
I zbuduję ci dom z ciepłych ścian i czystych okien
I dam coś czego nie dałbym ci jeszcze przed rokiem
I pójdziemy dłoń w dłoń tam, gdzie może mieszkać miłość
Będziemy iść non stop: po dziewiąte z moją Michaliną[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]