[Refren: Gibbs]
Nikt nie chce krwi na rękach
Nie nasza wina, pamiętaj czasy piękna
Jak widać, dzieli nas krok z piękna do piekła
Daj Bóg, bym mógł usłyszeć w porę hejnał
Hej, więc proszę, więcej nie płacz
Wczorajszy problem jest dziś już bez znaczenia
Oby nam słońce nie zgasło, z nim nadzieja
Hej, oby do zobaczenia
[Zwrotka 1: Gibbs]
Nawet nie wiedziałbym, co mam spakować w kilka godzin
Rzucić życie, bo ktoś rzucił bombę w Twoje strony
Rzutem na taśmę móc odrzucić swój zdrowy rozsądek
Walczyć za kraj, w którym nie zawsze czułem się dobrze
Gdzie mógłbym zawieźć mamę, jakie miejsce na mapie?
Gdzie włos z głowy nie spadnie, chyba że sam naturalnie?
Czy moi przyjaciele, czy jeszcze ich zobaczę?
Komu zabraknie farta, będzie w złym miejscu i czasie?
Witam XXI wiek, też jestem zdziwiony
Przemyśl swoje plany z pierwszym dniem tej pięknej wiosny
Nie musisz uciekać, możesz pomóc człowiekowi
Tylko błagam, nie przeszkadzaj komuś w dobrej woli
Za każdy dzień wolności podziękuj komu chcesz
Nieoceniona wartość, gdy syreny budzą Cię
Co zrobisz, kiedy przyjdą kiedyś po nas?
Wtedy może nie być czasu, żeby z losem dyskutować
[Przejście: Gibbs]
Na ten temat, pogodzić się na szybko z sytuacją otoczenia
Z życiem, marzeniami, rodziną i do widzenia
W kierunku gdzieś na front, gdzie czeka Pan Śmierć i bieda
Bohaterowie stron w niezapisanych wspomnieniach
Więc póki huk bomb nie odbija się od szyb
Przynajmniej jeszcze nie tutaj, przynajmniej jeszcze nie dziś
Mam tylko jedno życzenie do świata:
Pomóż człowiekowi w biedzie, karma będzie pamiętała (hej)
[Refren: Gibbs]
Nikt nie chce krwi na rękach
Nie nasza wina, pamiętaj czasy piękna
Jak widać, dzieli nas krok z piękna do piekła
Daj Bóg, bym mógł usłyszeć w porę hejnał
Hej, więc proszę, więcej nie płacz
Wczorajszy problem jest dziś już bez znaczenia
Oby nam słońce nie zgasło, z nim nadzieja
Hej, oby do zobaczenia
[Zwrotka 2: Oliver Olson]
Ile czasu nam zostało?
Rodzinę i przyjaciół chowam w sercu, wokół chaos
To rekonesans sam zweryfikuje tożsamość
Dezinformacja nam tak samo psuje moralność
A kto by chciał co rano budzić się z dużą raną?
A kto wam prawo dał mierzyć świat swoją miarą?
Czy to właśnie dziś będziesz innym dobrą radą?
Tylko zapalę znicz tym, których brakowało
A w życiu chcę myśleć, kochać, czuć radość
Słyszę, zobacz - znów jadą
Braciom chwała, siostrom chwała
Szczodre serce, pomoc niesie teraz Polska cała
Nie jesteś sam, nie jesteś sama, niechaj wiatr zawieje
Przywieje nam nadzieję, bez żadnych uprzedzeń
Chowam arogancję w kieszeń, mimo wszystko wierzę
Człowiek to coś więcej, niż ten numer PESEL
[Refren: Gibbs]
Nikt nie chce krwi na rękach
Nie nasza wina, pamiętaj czasy piękna
Jak widać, dzieli nas krok z piękna do piekła
Daj Bóg, bym mógł usłyszeć w porę hejnał
Hej, więc proszę, więcej nie płacz
Wczorajszy problem jest dziś już bez znaczenia
Oby nam słońce nie zgasło, z nim nadzieja
Hej, oby do zobaczenia
[Zwrotka 3: Opał]
Ej, swoich trzymam blisko, ramię - ramię, w okrąg
Możesz nam zabrać wszystko, nie do ruszenia wolność
Niegasnące ognisko, nierozerwalny obłok
Nieważne, ilu naprzeciwko, gdy mam swoich obok
Więc oddajcie nam spokój i tak wisiał na pętli
Nikt z nas tu nie chce grać w te polityczne gierki
Tylko kolejna łza z kolejnej opowieści
Ile naprawdę zła jesteś w stanie pomieścić?
[Przejście: Opał]
A może nowy świat na swój sposób pokrętny
Wciąż próbuje nam dać szansę, by stać się jednym?
Niech rośnie nowy kwiat na tych ziemiach posępnych
A może jutro czas przyniesie dobre wieści nam?
A może nowy świat na swój sposób pokrętny
Wciąż próbuje nam dać szansę, by stać się jednym?
Niech rośnie nowy kwiat na tych ziemiach posępnych
A może jutro czas przyniesie dobre wieści nam?
[Refren: Gibbs]
Nikt nie chce krwi na rękach
Nie nasza wina, pamiętaj czasy piękna
Jak widać, dzieli nas krok z piękna do piekła
Daj Bóg, bym mógł usłyszeć w porę hejnał
Hej, więc proszę, więcej nie płacz
Wczorajszy problem jest dziś, już bez znaczenia
Oby nam słońce nie zgasło, z nim nadzieja
Hej, oby do zobaczenia