[1]
Yo
Stylówa młodych polskich ulic, o stu takich co knuli
Czuć w powietrzu hardcore, ci sprytniejsi zrobią unik
Tutaj cały czas się buli, czego cały czas się boisz
Nie przestrzelą cię bandyci, zrobią to dzięcioły
Jak chodziłem do szkoły miałem wyjebane jajca
Co się stanie jutro mogą kurwa mnie pochlastać
Zastaw się a postaw, jak palisz coś to obstaw mi
Dusze mają zblokowane czakry, a mieszkania drzwi
Hasselin jak masz papier się poruszasz sprawnie
Jak ma papier to masz problem, nie wyjdziesz po sprawie
Jestem zły dla otoczenia, ale dla moich oddany
Ciągle wymykam się z bagna choć i tak coś w nim zostawię
Bo to wytrze skurwysynu wszystko, co jest w Tobie dobre
(wszystko co jest w Tobie dobre)
Ustawione mają konkret, aby zarobić na Tobie
(aby zarobić na Tobie)
Wszystkie moje wersy dedykuję swoim bliznom
Diamentowe chainy w sejfie czekają na hiphop
Jadę z misją, jak każdy mój braciak
Nie boli mnie scena, nie boli mnie praca
Nie idę na wywiad, skupiam się na obliczeniach
Byłem w opozycji do tego co robisz teraz
Wirtualnie tak jak wszystko co przeżywam
Czuję się jak nowy człowiek, czuję się jak w wodzie ryba
Ważę słowa tak jak towar, wiem, że jesteś wpierdolony
Ósma doba nie odpuszczam, chociaż jestem zarobiony
Walę konia katekonia to odróżnia nasze strony
Rozdzwoniły się Iphony, bo wylądowały orły
Cena nigdy nie gra roli jak w potrzebie są chłopaki
Mam prawników i lekarzy nie ma lepszych na tej branży
To pojebana gra jak Postal 2, lecz muszę walczyć
(drewniana jak moja twarz, ale nie połamcie tarczy)
Jestem tu, by stawiać czoła nawałnicom
Chuj mnie obchodzi twój nowy hit, chuj mnie to wszystko
Nie mam czasu się wygłupiać ani zalewać się w trupa
Za dwa lata mam trzydzieści, za pół roku będę u was, no i
Wtedy sobie zatańczymy jak należy
Pół miliona zgarnął *** tak to wygląda z macierzy
Sączysz jad jak stado węży w brzuchach burczy im od pychy
Stoję na dachu wieży, stukamy się szklaną łychy
(zdrówko)
[Refren]
Nawet jak to ryzykowne, wszyscy wejdą
Spałem trzymając wtedy pod łóżkiem baseball
Zagrożeniem było dla mnie coś nowego
Taniec na czerwonym świetle
Zero sumień, czasem tak wychodzi lepiej
Też tak umiem, ile zarobić na mieście
Wszystko rozliczą na mecie
(yeah)
Nawet jak to ryzykowne, wszyscy wejdą
Spałem trzymając wtedy pod łóżkiem baseball
Zagrożeniem było dla mnie coś nowego
Taniec na czerwonym świetle
Zero sumień, czasem tak wychodzi lepiej
Też tak umiem, ile zarobić na mieście
Wszystko rozliczą na mecie