Lipa (B.O.R.)
Ławka

[Zwrotka 1]
Bałem się podejść i byłem nieśmiały do czasu, bo wszystko do czasu jest
Dostałem różowy diament na kształt serca, ale dawno już przepadł gdzieś
Pamiętam chwile jak dawniej uśmiechasz się i stoisz nigdy nie widzisz mnie
Liczyłem chociaż, że skiniesz głową prosto na mnie, ale głowa w bezruchu jest
Mój przystanek jak zwykle wieża RTV, Ty obok lecz hen, dla mnie to stres
Nie widzę Cię, co mam powiedzieć by wyrwać się
Proszę o zgodę i szlajam się, znajdę gdzieś Ciebie, znam dobrze tę ławkę
Lecz zawsze kiedy już nie ma Cię na niej, rapuje tam Daniel w zeszytach od matmy

[Bridge]
Za każdym razem myślałem jak dać znać lecz zawsze na próżno
Łudzi się dusza maleje angaż nie zawsze jest jutro
Oparte życie na barkach walka o względy i urok
Budowa relacji więzi podstawa a jedno co chciałem byś wtedy wiedziała to że

[Refren]
Ze mną, ze mną możesz wiele, wiele
Ze mną wiele, wiele
Ze mną możesz wiele więcej
Ze mną, ze mną możesz wiele, wiele
Ze mną wiele, wiele
Ze mną możesz wiele więcej

[Zwrotka 2]
Ci starsi chłopacy dawali ci buzi w polik albo usta
Gorzej się robi gdy widzę, że nie ma już sensu zabiegać o Ciebie i pustka
Ja ciuchy z lumpa oni Reeboka nosili koszulki z nadrukiem tym wu-tang
Ja nie wiedziałem czy mogę zaświecić bo wiek to podstawówka wy to klasa ósma
Wpatrzony jak debil się czułem jak psychol choć nie mogłem ustać
Czekałem długo zbierałem podejście do ciebie przez lata nie miałem tam fuksa
Nie mowa o gustach, po prostu chwila refleksji gdzieś uschła
Moja pamięć to jej bluzka, moja pamięć to jej bluzka
[Bridge]
Za każdym razem myślałem jak dać znać lecz zawsze na próżno
Łudzi się dusza maleje angaż nie zawsze jest jutro
Oparte życie na barkach walka o względy i urok
Budowa relacji więzi podstawa a jedno co chciałem byś wtedy wiedziała to że

[Refren]
Ze mną, ze mną możesz wiele, wiele
Ze mną wiele, wiele
Ze mną możesz wiele więcej
Ze mną, ze mną możesz wiele, wiele
Ze mną wiele, wiele
Ze mną możesz wiele więcej