[Intro]
Okej

[Zwrotka 1]
Chyba niektórzy z nas
Po prostu rodzą się z tragedią we krwi
To podstawy chemii
Albo może wszystkie te otwarte rany
To droga, przez którą światło się do ciebie dostaje
Bo zaczynam sobie uświadamiać, że

[Refren]
Nikt nie przyjdzie mnie ocalić
Tonę we śnie
Te blizny stały się zbyt głębokie
I żadna ilość miłości nie będzie w stanie cię wyzwolić
Walka toczy się wewnątrz, przeczołgam się przez piekło i z powrotem
Tej nocy ruszamy na wojnę

[Zwrotka 2]
Niech ktoś przystawi spluwę
Prosto do naszych serc i pomaluje ściany
Naszą miłością
Tkwi w nas cała planeta bólu (Ktoś)
I może gdy już wyprujemy sobie flaki (Naszą miłością)
Będziemy w stanie się w końcu pozszywać
Ta, zaczynam sobie uświadamiać, że
[Refren]
Nikt niе przyjdzie mnie ocalić
Tonę we śniе
Te blizny stały się zbyt głębokie
I żadna ilość miłości nie będzie w stanie cię wyzwolić
Walka toczy się wewnątrz, przeczołgam się przez piekło i z powrotem
Tej nocy ruszamy na wojnę

[Przejście]
Bo wiem, że tkwisz w głębinach
Ale gdy już sięgniesz dna
Przynajmniej nie będzie już innej drogi jak tylko ku powierzchni
Ta, wiem, że tkwisz w głębinach
Ale gdy już sięgniesz dna
Przynajmniej nie będzie już innej drogi jak tylko ku powierzchni

[Breakdown]
Ta
To najtrudniejsza prawda, jaką kiedykolwiek poznasz:
Nie ma takiej miłości jak swoja własna
Nie, nie ma takiej miłości jak swoja własna

[Refren]
Nikt nie przyjdzie mnie ocalić
Tonę we śnie
Te blizny stały się zbyt głębokie
I żadna ilość miłości nie będzie w stanie cię wyzwolić
Walka toczy się wewnątrz, przeczołgam się przez piekło i z powrotem (Z powrotem - z powrotem - z powrotem)
Nikt nie przyjdzie mnie ocalić
Tonę we śnie
Te blizny stały się zbyt głębokie
I żadna ilość miłości nie będzie w stanie cię wyzwolić
Walka toczy się wewnątrz, przeczołgam się przez piekło i z powrotem
Tej nocy ruszamy na wojnę
[Outro]
To było takie kojące
Gdzieś tam