[Zwrotka 1]
Jak system pierdolić, to mógłbym cie podszkolić
Lubię być na dole i mieć poczucie kontroli
Grube tomy umiem złożyć w skrót myślowy
W aforyzm, zamiast pleść z gówna warkoczyk
Czasem walnę statement, żeby ocenić twój
Dental care bejbe i mieć trochę radochy
Czasem się usmiechnę, wbrew sobie, cóż
Nawet najlepszy komplement bywa męczący
Jestem dobry nawet jeśli ona nie da mi szans
Bo nie widziała większego... dżentelmena niż ja
Que sera sera, przytłacza mnie przepych
Pomału, jutro to dalekie kiedyś
Dla nas na szczęście a dla kogoś niestety
Nic nowego, stara prawda z dobrej monety
Zawężysz pole widzenia, zawierzysz oczom gada
Jak wiesz o czym gadam, to wiesz co nas kaleczy
[Refren]
Może z nami stać się coś o czym marzysz
Może z nami stać się coś czego się boisz
Może z nami stać się coś czym gardzisz
My możemy stać się częścią pięknej historii
Może z nami stać się coś o czym marzysz
Może z nami stać się coś czego się boisz
Może z nami stać się coś czym gardzisz
My możemy stać się piekną częścią historii
[Zwrotka 2]
Dobry bóg idzie moim tropem i odwrotnie
Moja droga jest piękna jak łuk twoich bioder
Uchylam kołdrę i chwileczkę się uśmiecham
Lubię cieszyć się tobą, a nie pocieszać
Zrzucam z ciebie pościel żeby światłocienie
Rysowały każdą krągłość której się wstydzisz
I widzę, że widzisz w moich oczach troskę
Tak jak ja widzę w twoich, że czas się nie liczy
Dotknij mojego brzucha obok mam tatuaż czołgu
Lufa celuje w sutka, aniołku
Układ, okład z gorącej piersi
No moim czole, na policzku, na ustach aniołku
Pozwolę ci się zakochać i zrozumieć
Że ból odrzucenia to, kurde, mam na drugie
Śniadanie, ale to ine na teraz temat
To później, teraz pozwól, że cię przytulę
[Refren]
Może z nami stać się coś o czym marzysz
Może z nami stać się coś czego się boisz
Może z nami stać się coś czym gardzisz
My możemy stać się częścią pięknej historii
Może z nami stać się coś o czym marzysz
Może z nami stać się coś czego się boisz
Może z nami stać się coś czym gardzisz
My możemy stać się piękną częścią historii
[Zwrotka 3]
Rzucić się w ten wir po raz kolejny
Bez strachu, ze świadomością konsekwencji
Czemu nie, jestem w stanie permanentnej rewolucij
Depczę ścieżki przez filozoficzne ogródki
Dja mi rękę będzie raźniej i podwójnie odczuwalne
Będą skutki tej podróży, czas wydłuży się magicznie
Wskazówki się zakręcą szybciej, to logiczne dla mnie
Widzę prawdę jak tommy lee jones, gdy mnie minie tandem
Moje zamiary szczere, nowy rozdział otwarty
Jak chcesz ot o zakończenie se zapytaj karty
Ja wole nie wiedzieć, niech sie dzieje
Gdzie nie stanę tam nieźle wieją zmiany wiatry
Pokolenie i jego sprane czapki
Przy mnie twoje nagie ciało a na nim gęsia skórka
Kto powinien a kto jest temu winien zgadnij
Halo, mamy tylko czas do jutra
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]