[Intro/Refren]
Zmęczony, jestem tak bardzo zmęczony
Jak oczy ludzi wrażliwych co widziały hardkory
Zmęczony, co dzień budzę się zmęczony
Przez te myśli, co ważą ze trzy tony
[Zwrotka 1]
Gruboskórny wrażliwego
Możesz nie zczaić tego
Modlitwą i terapią, wyrwę umysł ode złego
I jakim zdrowiu mama? Oczywiście treningiem
I do pełni szczęścia, będę potrzebował Ciebie przy mnie
Zatrzymaj mnie na chwilkę
Tak bardzo potrzebuję snu
Proszę zatrzymaj mnie na chwilkę
Stoję tutaj znów
I znów tu stoję, proszę podaj mi rękę
Bo za bardzo się boję i za bardzo tęsknie
Proszę ucieknij ze mną, ja nie ucieknę
Tylko odetnę od nas wszystko czego tu nie cierpię
I odetchniesz błogo, tak jak ja odetchnę
Choć czasem będzie gorzej, to i tak będzie pięknie
Przyjaciela będę w Tobie miał tak jak Ty we mnie
Tylko ty tak znasz moje chmury ciemne
Już nie chce mi się szukać
Od kiedy mnie znalazłaś
Nie dlatego, że jestem tak bardzo zmęczony
Choć w sumie to też prawda
[Refren]
Zmęczony, jestem tak bardzo zmęczony
Jak oczy ludzi wrażliwych co widziały hardkory
Zmęczony, co dzień budzę się zmęczony
Przez te myśli, co ważą ze trzy tony
[Zwrotka 2]
Zmęczony, jestem tak bardzo zmęczony
Jak oczy ludzi wrażliwych co widziały hardkory
Co przechodzili przez zło
Aż chorowali przez to
I jedyne co chcieli tak na serio, to odetchnąć
Ludzie wciąż biegną, nie znając kierunku
Ja dziś obniżam tempo, chce znaleźć azymut swój
Męczy mnie bełkot, potrzebuje ratunku
Więc, pod nosem szepcząc, piszę ten tekst na murku
Kosmos nade mną, ja czuję z nim dziś jedność
Piękne jak seks, to z jedyną, nie następną
Spalam treningiem stres, jak kiedyś bletką
Tyle, że mój jazz dziś, to medytacja trzeźwo
Nawet trening nie jest dzisiaj dla mnie agresją
Weź wyżyj się na worku, zamiast spinać się pod Tesco
Bless yo, bless yo, bless yo
[Refren]
Zmęczony, jestem tak bardzo zmęczony
Jak oczy ludzi wrażliwych co widziały hardkory
Zmęczony, co dzień budzę się zmęczony
Przez te myśli, co ważą ze trzy tony
Zmęczony tak, zmęczony