Arab (PL)
Nie umiem Cie tu wpuścić
[ref. x2]
Nie umiem Cie tu wpuścić (nie)
Od zawsze tak mam
Nie możesz tutaj wejść (nie)
Chyba kocham ten stan
[zwrotka EDK]
Tu gdzie ja jestem ty nie wejdziesz
Nie to że cie tutaj nie chce, po prostu miejsce to
Jest niedostępne za bezcen, mam twe dobre intencje
Jakby więcej takich mieć chce
Ludzi wokół i swoje miejsce
W tym całym gównie co widzę codziennie
Intymna strefa bardziej niż te co weźmiesz
Do buzi pewnie, jak obyczaje masz lekkie
Moje gniazdko jest ciepłe, lecz nie wilgotne
Jak to w którymbyś grzebał najchętniej codziennie
To znaczy dla mnie więcej niż jesteś w stanie se we łbie skminić gdy czekasz na komendzie
To miejsce jest wszędzie, gdzie sampel z brudnym bębnem
Współgra bezbłędnie, wosk nie przestaje trzeszczeć
Tam gdzie wiszą chmury gęste
Współrzędne zawarte w każdym geście
[ref. x2]
Nie umiem Cie tu wpuścić (nie)
Od zawsze tak mam
Nie możesz tutaj wejść (nie)
Chyba kocham ten stan
[zwrotka ARAB]
Nie umiem Cię tu wpuścić, choć tak bardzo bym chciał
To chyba nostalgia do nieba i dusz ich ciał
Nie chce się dusić, ale zimno mi
Proszę uszyj mi ten idealny szal
Tak Wiele pytań im głębiej w las, Gabryś już dawno wlazł tu
Otwiera właz, odkrywa co siedzi w nas
Siedzi przy bitach, jakby zatrzymał czas się
Spójrz na mnie jeszcze jedne raz, jak wtedy
To właśnie ta chwila
Smutek i spokój wewnątrz, siedzę gdzieś z boku
Tak bardzo samotny w tłumie
Choć paru bliskich ze mną, piszę w półmroku
Sprzyjające warunki atmosfery
Szczery dotykam coraz głębsze sfery, bit w tle
Spokój rozwiewa mgłę, studio B
Tak powstają numery
Właśnie to lubię , genialne a nie głupie
Trochę się gubię, im bliższy jest mi rdzenia strumień
Samotny w tłumie, w tym tłumie sumień
Rzadko się odnajduję w grupie, choć pozornie umiem
Siedzę w zadumie
Gąbka i statyw, mikrofon, rapy, egocentryczna gra, życia etapy
Wokół atrapy, chodzę po swoim świecie jakby
Choć tak samo jak ja na tej planecie miliardy ma
Nastrajam się gdy bit gra i tylko ja wiem o czym nawiązałem
To moja mała enigma, choć chciałbym cie w niej odnaleźć
Samotnia szepce mi uśnij i to jest tak miłe
Wiec chyba nie chce cie tu wpuścić
A może właśnie cie wpuściłem?
[ref. x2]
Nie umiem Cie tu wpuścić (nie)
Od zawsze tak mam
Nie możesz tutaj wejść (nie)
Chyba kocham ten stan