Arab (PL)
Bratku
[Zwrotka 1: Arab]
Tak dobry bit
Ryśko, jestem w szoku
Znowu wychodzę z mroku
Ziom, pokój
Nawijam se, kiedy myślę se nawinąć
Lecę z przekminą, przekaz skurwysynom, że
Wjeżdżam tu z bombą, co zaraz wypierdoli
Prawdziwa siła techniki się nie boi, co?
W głowie mi się roi od częstochowskich rymów
Przynajmniej mogę se wybierać aż z tylu
Lecę w dobrym stylu, bo lecę po swojemu
Robię co ja chcę jak Julian lemur
Król spoza systemu, roztańczony madafaka
Co jest, kurda? Lepiej śmiać się, czy płakać?
Wjeżdża moja bragga na kozackiego tracka
A ciebie to boli, jakbym kopnął cię w siusiaka
Ale większa padaka to to, co się tu dzieje
Geje - chorzy ludzie, a nie przyjaciele
Normalna rodzina to, gdzie mama i tata
A nie, żeby tacie tata do dupy wkładał
Zmieniam temat, bo nie wypada
Zrobiło się niesmacznie, a ja jeszcze chcę pogadać
Po pętli polatać, okularki zakładam
I obserwuję światopoglądy z lotu ptaka, Arab
Hetero sapiens, sapiesz się?
Bo nie łapiesz, o co chodzi, a przecież jest okej

[Refren: Arab x4]
Mhmm, płynie sobie rap, tu bratku
Płyniemy na jednym statku

[Zwrotka 2: Bedi]
Wchodzę, rozpierdol jest
Niesie mnie pewność siebie, nie, nie mów mi, że nie
Notabene chcę wejść na sam szczyt, sprawdź tabele
Czas na kwit, może przyjdzie, nie to nie – mnie to jebie
Mam już inne cele, to w nie mierzę
Wbija snajper na wieżę, ustrzelę okazję
Co nagle, to po diable, ja se poczekam
Jeszcze się miniemy, przyrzekam
Chryzantemy złociste, pół litry w pizdę
Trzy giety w komin i dwa fety czystej
Dzwoń na milicję, my są poza kontrolą
Ja i mój kolo, co smaży grube lolo
Co dałem blokom i co one mi oddały
Nigdy nie dadzą rady pojąć tego metro pedały
Jak kropla rzeźbi skały, tworzę swój posąg w nutach
Wchodzimy z buta, [?], te rzeczy skumaj

[Bridge: Arab]
Trzech typów, trzy światy, bit, majk i statyw
W mig spisane teksty, płyną sobie rapu tu, mhmm
Arab, Bedi, Guli, a ty nie dasz rady nasz zatrzymać, więc posłuchaj

[Zwrotka 3: Guli]
Czytaj, znów brak mi słów, skumaj wyrazy
Czytaj, bo wkurwienie wypisane mam na twarzy
Możesz się obrazić, wyzywać komentarzami
A z kolegami na bani będę śmiać się z tego najebany
Co mogę poradzić, doradzić - to wszystko na nic
Stosunek mam taki, by zawsze jebać te dobre rady
Pijanymi freestyle'ami niszczę ciebie ciężkimi działami
Niszczę punchami, jak na nerwy cwel działami
Chcieli mnie zranić, udało im się, stary
Bo słabymi wersami sprawili, że moje serce krwawi
Mówią, że nie czuję nic, mylą się, są pojebani
Nie mogę mieć w głowie nic, skoro mam najebane w bani
Tak myślę sobie, czaisz, robię to od niechcenia
Co dla ciebie znaczy, to dla mnie jest, kurwa, bez znaczenia
Tak towarzyski, że mówię cześć im na do widzenia, siema
I szansy nie zostawiam nawet cienia
Nie wiem dokąd zmierzam i jaki jest tego powód
Trafiam kurwa w serca, często nie mogę trafić do domu
Nadal jestem w szoku, stoję z boku, co widzę
Płacze typ, że dupa mu się wali, kurwa, mi się wali życie
Zostawię coś po sobie, nie tylko w zeszycie
Zostawię coś więcej, niż kwiaty i znicze, widzicie?
Te życie jest piękne, dzięki muzyce będę żyć wiecznie i nigdy nie zdechnę

[Refren: Arab x4]
Mhmm, płynie sobie rap, tu bratku
Płyniemy na jednym statku