[Intro: Aleshen]
Powiem ci coś, ale szczerze
Prosto w serce znowu trafiam
Daj to na głos (daj to na głos)
Vamos wysoko, ja, ja, ja
[Refren: Aleshen]
Na sen za-za-za-za-za, za dnia za dużo problemów
Za to mam bliżej do celu, za długo siedziałem w cieniu
Na sen za-za-za-za-za, zapadam się gdzieś w mieście
Zanurzam się w tekście, za wysoko, za wcześnie
[Zwrotka 1: Aleshen]
Zawsze to czuję jak wchodzę na blok swój
Wszystko co widzisz zależy od kątów
Zmienia mi wymiar to, co trzymam w worku
Non stop to nagrywam, od wtorku do wtorku
Ruchy mamy jak kompanion, ziom nie czeka, on polewa
Rozjebany jest zegar dnia, kto kombinuje wie co to gra
Wiem, że siedzi we mnie venom, kazał zmienić peron
Nie przestaję tego robić, nie przyszedłem tu na sezon
Ciągle do mnie dzwonią, tryb samolot na telefon
Jest Shen i Olek, czasem szepcze coś demon
Jestem dobry chłopak, chociaż ciągnie mnie do złego
Im chyba się przejadło, teraz mnożą to przez zero
[Refren: Aleshen]
Na sen za-za-za-za-za, za dnia za dużo problemów
Za to mam bliżej do celu, za długo siedziałem w cieniu
Na sen za-za-za-za-za, zapadam się gdzieś w mieście
Zanurzam się w tekście, za wysoko, za wcześnie
[Zwrotka: 2: Aleshen]
Ile jeszcze razy będę o tym opowiadał
Trzymam szczyt, wejść wyżej to banał był
Szybko wrócisz tam, gdzie byłaś, bo nie odmawiasz
Chociaż wiesz, że nie poradzisz sobie sama z tym
Non stop w tobie pył, ostro, wolę tył
Chodź stąd zrobić dym, mój track - dla niej hymn
Chodź stąd, ostro, chodź stąd
Całe życie jak Scott Mescudi, mój ziom raczej jak Metro Boomin
Ona obok wiem, że lubi
Głos w głowie mnie czasem gubi
Zdarza się mi być głupim
Twój ziom i tak wszystko kupi
Ta suka wredna jak kurwa Putin
Jej dupa lata jakby to był budyń
Gwiazda rocka prosto z bloku
Dwa za mało, weź mi dorzuć
Zimno brrr, serce z lodu
Lifehack, znam parę kodów
Nie czaisz naszych lotów
Ona piękna, lecz za to martwa w środku
Młody Shen, chłopaczyna od kłopotów
Od zawsze odnajduje się w mroku
Grzeczny to chyba jestem raz w roku
Pomóż wyjść, kurwa, za dużo tych pokus
[Zwrotka 3: Mata]
Za zazę zamknęli nas na 48
Zapalił się cały blok i zadzwonił ktoś po 998
Zawsze coś za uszami mam jak menel peta
Za bardzo zamulony za- zatrzymałem czas jak melepeciarz
Chcę byś się zamknęła, bo zapalałem gieta
Kiedy tylko dotknęła parkietu w domu moja lewa skarpeta
Nocami bliżej do celu mam, za dnia zazwyczaj coś nie tak
Zabijam cały żal, daj mi, dzwonię do szefa z daleka
Za dnia za dużo spraw do załatwienia mnie czeka
Za-za-za-za-za, za dnia za dużo problemów
Za to mam bliżej do celu, za długo siedziałem w cieniu
Za-za-za-za-za, zapadam się gdzieś w mieście
Zanurzam się w tekście, za wysoko, za wcześnie