Aleshen
Stary

[Zwrotka 1]
Nie mam zamiaru udowadniać (Nie mam zamiaru)
Wiem, kogo chcę zadowolić (Mmm)
Jaki mam rank w ich oczach, to już od dawna mnie pierdoli (Oj, jak bardzo)
Wrogów nie dojebie karma — chciałbym go sam szybciej zrobić (Oj, jak bardzo)
Nie muszę rodziny kłamać, jak mój stary hazardzista
Jak chłopaki, co utknęli na osiedlu, goniąc przysmak
Jak brata, co go dojebało życie, nie ma wyjścia (Dojebało)
Jak ona, co nie akceptuje siebie — niezbyt bystra (Mmm)
Jak raperzy, co tu grają nie od dzisiaj na pół gwizdka
Szczęście bardziej klepie, kiedy dzielę je (Bez uwagi)
Nie ma takich czasów, w których byśmy nie przetrwali (Go)
Choć wszystko, co robimy, to lot od fali do fali
Wiemy, jak utonąć w tym — chwila nieuwagi

[Refren]
Wychowała mnie ulica, nie wiem, gdzie był mój stary (Jebać)
Ciężar dorastania musiałem sam brać na bary
Ciąglе chcieli mnie uciszać, dlatego dalеj w to gramy
Braki, dragi w mojej głowie — szacunek dla mojej mamy

[Zwrotka 2]
Lepiej, jakby go nie było wcale, niż jak jest, a go nie ma
Ślady na mnie — nie próbuj wyciągnąć mnie na melanż
Wyjebałem się nie raz, zaczynałem od zera (Zera)
Typ dalej w miejscu, tak jak pierdolona bela (Hmm)
Ona nie jest lepsza — mów jej "od chuja weteran"
Może nie była w tym pierwsza, szybki cash — ciężko przestać
Chociaż dają jej, co chce — przez fiuta do samego serca
Jej ojciec był przez chwilę, ale spierdolił do Niemca
On też był po przejściach, ja zostałem sam z braćmi
No to sypała się kreska, tak jest
[Refren]
Wychowała mnie ulica, nie wiem, gdzie był mój stary (Gdzie był mój stary)
Ciężar dorastania musiałem sam brać na bary (Brr)
Ciągle chcieli mnie uciszać, dlatego dalej w to gramy
Braki, dragi w mojej głowie — szacunek dla mojej mamy (Mmm)
Wychowała mnie ulica, nie wiem, gdzie był mój stary (Gdzie był mój stary)
Ciężar dorastania musiałem sam brać na bary (Brr)
Ciągle chcieli mnie uciszać, dlatego dalej w to gramy
Braki, dragi w mojej głowie — szacunek dla mojej mamy (Szacunek dla mojej mamy)