[Verse 1 - Włodi]
Oczy patrzą na mnie, Włodi słodko kłamie
Ulica na planie, ja w głównej roli
Z nieprzymuszonej woli, co powiesz mi, gdy
Przeproszą za krzywdy, nie ma bólu nigdy
Bez bitwy, syty z biednym pod jednym niebem
Dzielą nie tylko chlebem, nikt nie wybucha gniewem
To prawdziwe? To niemożliwe, nie wiem
Nie czuję głodu, nie ma powodów do nienawiści
Złych myśli, matek pozbywających się płodów
Przywódcy narodów są uczciwsi
Jeden bóg, nie ma bogów, ludzie tak czyści
Że w domach drzwi otwarte
A wszystkie kobiety miłości są warte
Zniknął społeczny parter
I od pracy zdarte twarze, marzę
Małemu duży pomocą służy
Bez skurwiałych pseudo prawa stróży
Dzień wypłaty jest słońcem po burzy
Ulic przez kraty nikt nie ogląda
Nie ćpają po kątach dzieciaki heroiny
A rozbite rodziny? O czym my mówimy?
Tego nie ma w ogóle, a łzy na koszulę
Kapią tylko ze szczęścia, każda ulica
Nocą jest do przejścia, a bliskich odejścia
Nie są okrutne, i tu zwrotkę utnę
[Chorus - Włodi & Alex]
Jeden mach, jestem w snach
Słodkich tak, że chciałbym tu zostać
Łatwo jak piach jest je rozwiać
Jeśli tylko prawdę chcesz poznać
Jeden mach, jestem w snach
Słodkich tak, że chciałbym tu zostać
Łatwo jak piach jest je rozwiać
Jeśli tylko prawdę chcesz poznać
[Verse 2 - Pele & Włodi]
O co chodzi? Teraz Pele słodko zwodzi
Patrzę przez okno - wszyscy ludzie wiecznie młodzi
Każdemu się powodzi - punkt istotny
Bo nieznane jest pojęcie "bezrobotny"
I każdy jest ochotny dniem i nocą
Służyć pomocą, miłość jest tu mocą
Nikt nie płacze z zimna umierając na śniegu
Nie znajdując noclegu
Bo przyjaźń i dobrobyt idą w pierwszym szeregu, proste
I logiczne, potwierdzają słowa dane statystyczne
Zamieszki uliczne znane tylko z opowieści
Nie do końca pewnej treści
Elo Włodi, czy w głowie ci się mieści?
Z każdym żyje się jak z bratem
System pomocną dłonią, a nie katem
Nieznanym też tematem przemoc w rodzinie
Nic ci tu nie zginie, a sam czas jakby wolniej płynie
Tym zdaniem sumując, nic dodać i nic ująć
To jest ten świat bez problemów, nic nie mów
Nie wczuwaj się w treść, to słodkie kłamstwa
Nie pozwól im się zwieść to dołączę
I chyba na tym skończę, elo!
[Chorus]
Jeden mach, jestem w snach
Słodkich tak, że chciałbym tu zostać
Łatwo jak piach jest je rozwiać
Jeśli tylko prawdę chcesz poznać
Jeden mach, jestem w snach
Słodkich tak, że chciałbym tu zostać
Łatwo jak piach jest je rozwiać
[Bridge - Alex & Pele]
Www.samożycie.pl [?]
Słodki mit szybko znikł
Zrozumiałam że prawda, choć gorzka jest
Od słodkich kłamstw droższa jest
[Verse 3 - Pele & Włodi]
Teraz każdy słuch wyostrza, bo wersja prostsza
Od słodkiej uboższa i codzienności bliższa
Bez przykładu, jak jest od razu każdy się domyśla
Słowa dwóch nadwiślan, nikt tu już nie zmyśla
To nie nasza działka, nie ta część kawałka
Ten co się nałkał, napłakał w ukryciu
Zda sobie sprawę jak jest w życiu
Nie zawsze jakbyś chciał
Nieraz to, o czym marzysz, słodkim kłamstwem byś zwał
Nasz rap będzie grał zawsze po gorzkiej stronie
Sens daje istnieniu, jest jak lód w serca złudzeniu
Wciąż otwiera oczy młodemu pokoleniu
I nam też, sam wiesz jak jest
[Bridge - Alex]
Słodki mit szybko znikł
Zrozumiałam że prawda, choć gorzka jest
Od słodkich kłamstw droższa jest
[Chorus - Włodi & Alex]
Jeden mach, jestem w snach
Słodkich tak, że chciałbym tu zostać
Łatwo jak piach jest je rozwiać
Jeśli tylko prawdę chcesz poznać
Jeden mach, jestem w snach
Słodkich tak, że chciałbym tu zostać
Łatwo jak piach jest je rozwiać
Jeśli tylko prawdę chcesz poznać